Obserwatorzy

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Dziękuję za wyróżnienie

Uprzedzam, że dzisiejszy wpis będzie baaaaardzo długi.

Kilka dni temu dostałam wyróżnienie od:
Iwony
Biety
Betty
Iwony150
Joanny
Bardzo Wam, Dziewczyny, za nie dziękuję:)

Zgodnie z zasadami ja też powinnam wyróżnić kolejne blogi, a ich właścicielki proszę o:
1. Skopiowanie znaczka i umieszczenie go na swoim blogu.
2. Wytypowanie kolejnych 16 osób, którym chcą przyznać tę nagrodę.
3. Powiadomienie nagrodzonych o przyznanej nagrodzie.
4. Napisanie o sobie "siedmiu rzeczy"

Napisać o sobie nie jest tak łatwo. Już przy wcześniejszych takich zabawach i wyróżnieniach pisałam. Myślę, że mnie już nieźle znacie. To może tym razem napiszę też o tym, czego jeszcze o
mnie nie wiecie.

1. Jestem urodzona w niedzielę, to dlatego wolę leniuchować, niż pracować. Jak leniuchuję pokazuję właśnie w tym miejscu.

2. Lubię mocną, czarną, gorzką herbatę. Lubię cytrynę. Nie lubię herbaty z cytryną.

3. Nałogowo dziergam(z większymi lub mniejszymi przerwami) od czasów liceum i zachwytu nad czapeczką "lawstorką", którą na swojej główce miała bohaterka filmu "Love story". Postanowiłam i ja coś podobnego mieć. A że dziergałam nawet na przerwach międzylekcyjnych, to miałam publiczność i pojawiały się coraz to nowe chętne na moje rękodzieło.

4. Kiedyś miałam piękną czapeczkę, którą pomagał mi wydziergać Krystian Zimerman.(tak wszystkim mówiłam). To mogło być na początku 1976 lub 1977 roku. Pojechałam z koleżanką do rodziny mojego taty, mieszkającej w Zabrzu. W drodze powrotnej, na odcinku z Zabrza do Warszawy, jechałyśmy w jednym przedziale właśnie z Panem Krystianem(wtedy młodzieńcem w moim wieku). A że ja i w pociągu już dziergałam, to kłębek włoczki czasami wypadał mi na podłogę, a Pan Krystian mi ją podnosił. Czyli miał swój udział w powstawaniu mojej czapki.


5. Jakieś 10-12 lat temu, gdy pracowałam w mini-sklepie z książkami i upominkami, i byłam w tym sklepie sama, wszedł młody facet w kominiarce, przyłożył mi pistolet do głowy i kazał oddać pieniądze. Myślałam, że jest to ostatnia chwila mego życia, ale byłam jakaś spokojna i z tą myślą pogodzona. Często oglądałam 998. Prowadzący i policjanci mówili, że nie trzeba stawiać oporu i oddawać pieniądze. Ale ja byłam innego zdania, bo też były pokazywane sytuacje, gdzie kasa została zabrana, a i tak były ofiary śmiertelne. Kasy nie oddałam. Na kilkakrotne wezwania odpowiadałam, że nie mam, bo nie miałam jeszcze klientów. A że było to południe marcowego, pochmurnego i bardzo zimnego dnia, to naprawdę mało kto z domu wychodził. Taka reakcja z mojej strony chyba bardzo zaskoczyła i zdezorientowała napastnika. Po pewnym czasie(dla mnie bardzo długim)wyszedł. Nic mi nie zrobił. A ja nie mogłam się ruszyć chyba przez pół godziny. Poszło mi w nogi. Przez kilka dni bałam się wychodzić z domu. Gdy widziałam dziecko w kominiarce, to aż podskakiwałam ze strachu. Przez długi czas nie oglądałam telewizji z obawy, że zobaczę broń. Myślicie, że może to nie był prawdziwy pistolet. Tego nie wiem, ale kilka dni po tym moim zdarzeniu w pobliskim punkcie lotka też był napad, Facet z bronią przeskoczył do środka za ladę i zabrał kasę. Na szczęście nikogo nie zranił, ale pani tam pracująca przez długi czas była na zwolnieniu lekarskim, bo ta sytuacja zaszkodziła jej nerwom.

6. Lubię odgłosy budzącego się dnia, świergot ptaków, czy szczekanie psów, takie pogaduszki psów z okolicznych posesji. Słyszę je, gdy mam otwarte okno. Kiedyś z rana bardzo mi przeszkadzały jadące samochody, hałasy dostawców towarów do spożywczego sklepu, czy odgłosy odśnieżania chodników. Wmawiałam wtedy sobie, że mam fajnie, ja sobie leżę, a inni już pracują, bym mogła kupić świeży chleb czy przejść czystą ulicą. I teraz te dźwięki działają na mnie jak kołysanka. Choć się budzę, to zaraz smacznie zasypiam.

7. Trochę mnie denerwuje, gdy muszę przy wpisywaniu komentarzy przejść weryfikację obrazkową, czyli wpisać jakiś kod. Często o tym zapominam, albo się pomylę.
I trochę mnie denerwuje, wstawianie moderowanych komentarzy. Przecież można zamiast moderowania potem te niechciane komentarze usunąć. Tak dziś myślę. Ale każdy jest panem swego bloga i może robić, jak mu wygodnie.

***
Teraz powinnam nominować kolejne osoby do tego wyróżnienia. Jak zaglądałam na różne blogi niektórzy ogólnie wyróżniali wszystkich obserwujących i wszystkich, których obserwują. Inni wybierali regulaminowych 16 blogów.
Nie jest łatwo wybrać te blogi. Mają rację wszyscy piszący, że wszystkie blogi do których zaglądają, zasługują na wyróżnienie. Przecież coś w tych blogach nas zachwyca, skoro umieściliśmy je w "blogi które obserwuję". Ja też przekazuję te wyróżnienia blogom, które podglądam. Moja lista byłaby jeszcze dłuższa gdybym mogła dotrzeć do wszystkich osób, które mnie obserwują i zrewanżować się tym samym. Niestety, nie zawsze po kliknięciu na zdjęcie obserwatora mogę odszukać jego blog.

I postanowiłam wyróżnić jeszcze 3 osoby i ich blogi. Będzie tak, jak na zawodach sportowych, są tylko 3 miejsca na podium. Blogi wybieram przez losowanie spośród tych, które obserwuję.

Pomijam w losowaniu blogi, które już kiedyś wyróżniałam.

Nominowane to:
Hanna z http://tygrysieoko.blogspot.com

Wilddzik z http://wilddzikowo.blogspot.com/

Natkka z http://natkkaprojekt.blogspot.com/

Życzę udanej zabawy w przekazywanie wyróżnienia. I czekam na Wasze 7 , 7, 7.

**********************************

Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.

12 komentarzy:

  1. Terro,
    Dziękuję bardzo za wyróżnienie. Mam nadzieję jednak, że się nie pogniewasz, jeśli nie wezmę udziału w tej zabawie. Jakoś tak nie lubię wszystkiego co przypomina te łańcuszki św. Antoniego. Raz chyba wzięłam udział w czymś takim (to zdaje się było - 6 rzeczy, których o mnie nie wiecie) i chyba już bym nie miała co wymyślić ;-) Niemniej bardzo mi miło, że o mnie pomyślałaś :-)
    Z zaciekawieniem przeczytałam te 7 rzeczy - historia o napadzie w sklepie - naprawdę mrożąca krew. Fantastyczna historia o Zimmermanie - zazdroszczę takiego "pomocnika". A z punktami 6 i 7 zgadzam się bez żadnych zastrzeżeń. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ups, nie chciałabym przejść sytuacji z napadem. Przeraża mnie samo czytanie o czymś takim. A tak w ogóle, to masz ciekawe spojrzenie na życie :)
    Pozdrawiam - Maria

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie piszesz, naprawdę literacki styl, zresztą tyle przygód, dobrze że je opisałaś. I niezmiennie zachwyca mnie tytuł Twojego bloga!!!! Cieszę się bardzo, że obserwujesz mojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A wiesz że też robiłam sobie "lawstorki".Film zaliczyłam kilkakrotnie:)))Ach jak dawno to było.
    Punktu 5 Ci nie zazdroszczę natomiast zgadzam się z tym co napisałaś o weryfikacji obrazkowej.Epizod z Panem Zimermanem do pozazdroszczenia:)))
    Oczywiście gratuluje wyróżnienia i pozdrawiam dziękując za udział w zabawie.
    Nie wiem czy Wiesz że jesteś jedną z pierwszych osób komentujących moje zmagania na blogu:)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana Terro Twoje pisanie nikogo nie mogłoby znudzić, ale dzisiaj już przeszłaś samą siebie. Pięknie wszystko opisałaś i TYLE treści udało Ci się zmieścić w tych 7 punktach!
    Jestem też pod wrażeniem Twojej odwagi i chłodnej głowy.

    Moc buzioli Ci posyłam i zajrzyj do Eve :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj, ciekawe przeżycia, jeśli tak można powiedzieć
    gratuluję wyróżnień no i wygrałaś u Eve, GRATULUJĘ

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulujemy wyróżnienia... gratulujemy także wylosowania książki "Magia filcowania" :) Prosimy o kontakt mailowy celem podania dresu do wysyłki. Pozdrawiamy serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. No niezłe miałaś przygody!!! O jak Ci zazdroszcze pozytywnie Terro książki "Magia filcowania"!!! Ja niestety nie mogłam się zapisać, bo cały czas mi wyrzucało komentarz. Ach z tymi błędami krążącymi na blogspocie. Pochwali się czy ciekawa książka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję Ci Terro wyróżnienia:)
    Jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego opanowania i odwagi w tak trudnej sytuacji - napadu. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluje wyróżnienia. Bardzo fajnie czyta się te Twoje wspomnienia. Przygoda w sklepie mnie poruszyła. Podziwiam Cię. Ja to bym chyba umarła ze strachu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Też zaczynałam od kapelutków jak z "Love Story" - ja im jeszcze malutkie kwiatulki dodawałam. A na przerwach dziergałam chustę w kolorze tabaki ;-(

    OdpowiedzUsuń
  12. PS Coś mi sie pomykyciło, tak miało być ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każde słówko do mnie skierowane. To balsam dla mojej duszy.