Z trudem przypominam co w tym czasie zrobiłam. Nie wszystko uwieczniłam, ale trochę tego jest. Wybaczcie, że pokazuję zimowe rękoczyny, gdy już mamy wiosnę, ale takie zaległości miałam w publikowaniu.
Na ubiegłoroczne 60 już urodziny dostałam od bratanic zwijarkę do włóczki. Często się tą zabawką bawię. Przewijam nawet to, co nie wymaga przewijania.
***************************
Od poprzedniego wpisu wysłuchałam:
****************************************
Dziękuję, że jeszcze do mnie zaglądacie. Pozdrawiam:)
oj sie działo u ciebie.;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziało się sporo, :) bieznik w róże piękny :)
OdpowiedzUsuńCały czas ubolewam nad tym, ze nie polubiłam sluchania książek...wolę papier :0
jolajka, nie polubiłaś audioksiążek, bo jeszcze nie natrafiłaś na tę właściwą dla Ciebie. Ja sporo tych książek do słuchania odrzucam po kilku zdaniach, bo mi się nie podoba jak lektor czyta. Ale bardzo często jestem zachwycona po wysłuchaniu książki, którą kiedyś czytałam. I mój odbiór przecież tej samej treści jest inny, głębszy. Odkrywam szczegóły, które przegapiłam.
UsuńCzasem potrzeba takiej przerwy. Mam nadzieję, że pochwalisz się wszystkim co zrobiłaś przez ten czas. Sporo słuchałaś. Pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńAha, świetna ta zwijarka :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace :-) Cieszę się, że do nas wróciłaś :-)
OdpowiedzUsuńZwijarka wspaniała - doskonały prezent dla dziewiarki :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Ale wysyp prac,super
OdpowiedzUsuńmiło Cię czytać ponownie, miś jest baaardzo ciekawy, przez te łapki
OdpowiedzUsuń