Chciałabym, chciała...

Jomo,
chciałabym Ci bardzo, bardzo, podziękować za cudowne prezenty, które od Ciebie otrzymałam.
Sprawiłaś mi wielką niespodziankę i wielką radość. Przepiękna zakładka, kolczyki, książeczka, karteczka...Jestem zachwycona.

Koniki, bratki, róże, "Perełki", cytaty, liściki-bardzo to lubię.
Właśnie chciałam Cię poprosić o indywidualną wymiankę i właśnie o zakładkę. I właśnie z takimi motywami. Skąd wiedziałaś, że te motywy bardzo mi się podobają? Baaaardzo dziękuję.
Teraz ja muszę pogłówkować, co Tobie sprawi radość.
A na dowód, że bardzo trafiłaś w moje upodobania wklejam kilka zdjęć.
Kocham "Perełki". Ta od Ciebie ("Ten cudowny świat") będzie ozdobą mojej kolekcji.
Jomo, wpadałam do Ciebie, bo pięknie i ciekawie piszesz. Cieszą mnie też Twoje komentarze. A teraz będę się cieszyć karteczką i ciepłymi słowami, które do mnie skierowałaś.:)
****************
Jestem zodiakalnym koniem, więc konie też kocham. Mam kilka przedmiotów codziennego użytku z motywem koni. A teraz zakładeczka do nich dołączy, bo będę jej ciągle używać:)
Bratki też kocham. Na wiosnę, gdy często jeszcze śnieg leży, ja już pierwsze bratki mam na swoim parapecie. I teraz je mam, choć już nie są tak okazałe, jak te wcześniejsze.
Jomo, widzisz, że wszystko idealnie pasuje do moich upodobań. Wielkie dzięki:)

***************
Chciałabym zawsze odnajdywać zgubione rzeczy. Ponad 2 tygodnie chorowałam, wychodziłam tylko do sklepu w sąsiednim bloku, na pocztę i do apteki.
W ten poniedziałek musiałam wyjść na pocztę, by wysłać wymiankowe fanty i postanowiłam pojechać po zakupy na warzywniak. I jak wracałam do domu, to się cieszyłam, że już się lepiej czuję, bo nawet zakupy nie są dla mnie zbyt ciężkie. Tylko że ja zakupów wcale nie niosłam, ale o tym dowiedziałam się dopiero w domu, a już nie miałam siły, żeby ponownie gdzieś wyruszyć.
Dopiero dzisiaj ponownie wybrałam się po zakupy. Oczywiście w to samo miejsce. I jak już zrobiłam zakupy warzyw i zapłaciłam, to mi się przypomniało, że właśnie tylko w tym miejscu może być moja zguba, że ja zapłaciłam, ale nie zabrałam zakupów. Zapytałam pana sprzedającego, czy nie zostawiłam czegoś u niego. Pan zapytał, co to miało być, ja odpowiedziałam, że właśnie to samo, co dzisiaj kupiłam. I oczywiście zguba się znalazła. I pomidorom, buraczkom i brzoskwiniom nic się nie stało, bo reklamówka była uchylona i leżała w cieniu.

Chciałabym więcej nic nie gubić.

******************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam do ponownych wizyt.