Małgosi nie ma już z nami. Niestety...
Długo będzie w naszych sercach.
Z Małgosią miałam sporadyczny kontakt telefoniczny, mailowy i na GG. Od kilku miesięcy już nie widziałam jej dostępności na GG.
Na "Spotkaniach robótkowych na Facebooku"
jest taka opcja"Wybierz gości, których chcesz zaprosić". Często zapraszam różne osoby. Pod koniec czerwca wysłałam tą drogą zaproszenie również do Małgosi. I na liście osób biorących udział w spotkaniu z 1 lipca (można to sprawdzić) jest też Małgosia. Nie widziałam jej wpisów, ale już to, że mogła kliknąć na "wezmę udział" sprawiło mi wielką radość. Pomyślałam, że może jednak wygrywa swoją walkę. Chociaż tytuł jej wpisu "Spadam!!!"
zabrzmiał dla mnie jak "Żegnam".
********************
Moje kontakty z Viviktorią zaczęły się wiosną ubiegłego roku. Jakoś wcześniej trafiłam na blog
http://www.bagladydesign.com/ i bardzo mi się spodobała dżinsowa torebka ozdobiona różyczkami. Wtedy jeszcze słabo poruszałam się po internecie, nie umiałam zrobić zakupów przez internet, ale znalazłam nr telefonu kontaktowego. To był telefon do Vivi.
Powiedziała mi, że ta torebka jest już sprzedana, ale może mi podobną zrobić. Ale dopiero jak wróci ze szpitala. Zdecydowałam się poczekać i zdzwonić za jakiś czas. Nie wiedziałam jeszcze nic o jej chorobie. Ale trafiłam też na jej blog http://baglady.blox.pl/html . Czytałam, płakałam i zachwycałam się jej pracami. Są wyjątkowe, oryginalne, różnorodne. Widać w nich wielki talent.
Po jakimś czasie dostałam wiadomość, że torebka jest gotowa. Zamówiłam ją. Gdy torebka do mnie przybyła, okazało się, że wewnątrz była kosmetyczka. Pomyślałam, że nastąpiła pomyłka i że ta kosmetyczka zamiast w innej przesyłce znalazła się w mojej. Torebka okazała się jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach. Kosmetyczka też mi się bardzo podobała. Wszystko było zrobione z wielką starannością i dbałością o szczegóły.
Zadzwoniłam do Vivi, żeby jej podziękować i powiedziałam, że znalazłam w przesyłce kosmetyczkę, której nie zamawiałam, ale bardzo mi się podoba, więc nie będę jej odsyłać i chcę za nią zapłacić.
Ale okazało się, że to nie była pomyłka, a taki gest z jej strony. Ja nadal proponowałam zapłatę, bo wiedziałam ile pracy należy włożyć, by coś tak pięknego wykonać, ale Vivi nie dała się przekonać. Powiedziałam, że się na tym znam, bo moja mama była krawcową i też bardzo piękne i precyzyjne rzeczy wykonywała. Vivi opowiadała, ze ma nowe pomysły, nowe materiały. Miała wielkie marzenia i plany...
Jak czytałam potem jej wpisy, to bardzo żałowałam, że nie mieszkam bliżej jej i nie mogę jakoś pomóc, zrobić zakupy, wyjść z nią na spacer...
Tak wyglądała torebka, gdy do mnie dotarła. Dałam ją w prezencie siostrze. W tym roku chciałam sobie podobną zamówić, ale gdy o tym powiedziałam siostrze, okazało się, ze tej torebki nie nosi, bo jej do niczego nie pasuje i mi ją oddała. A ja się z niej bardzo cieszę. Bardzo mi się podoba. A teraz będzie mi przypominać Małgosię.
A to jest kosmetyczka, o której pisałam. A te zielone kropeczki, to koraliki. Oj, trzeba było się napracować, żeby je przyszyć.
ps. Są to zeszłoroczne zdjęcia. Niezbyt mi wyszły, ale dzisiaj nie jestem w stanie innych zrobić.
piekną rzecz. Ja niestety nie znałam Małgosi, ale zajrzałam wczoraj na jej bloga bo nie dało się przejśc obojetnie obok waszych wpisów na blogach. Chyba wszyscy, którzy już troche bloguja ja znali. Wczoraj czytałam jej bloga i płakałam jak bóbr. To musiała byc wspaniała kobieta, silna i pełna optymizmu uśmiechu. Szkoda że juz nie uszyje ani jednej torebki, ale widocznie aniołom tez spodobały się jej prace i postanowiły że teraz to dla nich Małgosia bedzie szyła.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę , torebki jest przecudna.
Terro ciężko coś napisać w takim momencie. Wiem jedno i torba i kosmetyczka są cudne.
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy tworzyła!!!
OdpowiedzUsuńZapewne jest to dla Ciebie teraz bezcenna pamiątka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.Juta.
Obejrzałam i przeczytałam cały Jej blog...jest mi bardzo smutno...
OdpowiedzUsuńPiękna torebka. Vivi lubiła robić takie niespodzianki. Fajnie, że masz pamiątkę po niej. Mnie zostało od niej jeszcze trochę włóczek,tasiemek koralików. Kiedyś mi wysłała tak zupełnie bez okazji. Powiedziała -Wiem, że Ci się to przyda i nie dziękuj.
OdpowiedzUsuńgadu już usunęłam,ale linka do jej bloga na pewno zostanie...
Pozdrawiam 3maj się ciepło.
Piękna torebka.Czytywałam Jej blog i gdy się dowiedziałam ,że Jej nie ma wśród nas to mną nieźle wstrząsnęło.
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej tego anioła, aż do wczoraj. Płakałam, przeżywałam i przeżywam aż do teraz. Piękne rzeczy tworzyła :)
OdpowiedzUsuńTeraz kojarzę Vivi z komentarzy na forum gazetowym. Zaglądałam od czasu do czasu do sklepu. Pamiętam te torby. Blog zamierzam przeczytać. ( może po powrocie).Ciężkie jest zmaganie z chorobą. Przeżyłam to z moją mamą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNapisałam "komentarzy" a tu chodzi o porady, odpowiedzi na pytania, bo przecież Vivi działała na forum.
OdpowiedzUsuńNie znałam Małgosi,ale żal,żal....A torebka i kosmetyczka cudne:)
OdpowiedzUsuńPiękna torebka, nie znałam Małgosi, szkoda, że jej z nami już nnie będzie na naszych spotkaniech:(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po odbiór wyróżnienia.
Teresko zapraszam po wyróżnienie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja również zapraszam Cię Tereniu po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńprzykro mi -(
OdpowiedzUsuńTereniu zapraszam i do mnie po wyróżnienie
Ja nie znałam Małgosi, żal że zabraknie tak utalentowanej osoby:(
OdpowiedzUsuńBardzo ładna ta torba:P
OdpowiedzUsuńPiękna torebka. Bardzo mi się podoba. Dużo ciepła w Pani postach. Aż mi jakoś tak się miło zrobiło w środku. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzyszłam tu aby podziękować za życzenia.
OdpowiedzUsuńA tu taka okropna wiadomość.
Opiekowałam się kiedyś jedną Osobą, od początku, do końca jej choroby.
Po tym wszystkim dziś , chyba nie dałabym rady podołać takiemu wyzwaniu...
Łączę się w bólu, z nadzieją iż może wreszcie, znajdą jakiś lek.
Teresko jeszcze raz dziekuję.
Gorąco pozdrawiam
Też zaglądałam nieraz na jej bloga, choc nie zawsze komentowałam. Tworzyła piękne rzeczy. Zamierzałam też kupić jedną z torebek, ale niestety nie zdążyłam i bardzo tego żałuję..... Może teraz Małgosia żyje w lepszym świecie bez tej całej biurokracji....
OdpowiedzUsuńA ta torebka na zdjęciu jest śliczna :-)
Pozdrawiam słonecznie Teresko :-)
Kasia