Już jestem. Wróciłam. Byłam w Lidzie na Białorusi.
Było SUUUUUUUUPER!
Lida, nazwa miasta pochodzi od litewskiego słowa trzebież, czyli wykarczowany las.
W środku puszczy, na granicy litewskio-ruskiej, książę Gedymin w roku 1323 wybudował murowany zamek. W roku 1590 król Zygmunt III nadał jej prawo magdeburskie.
Po trzecim rozbiorze Polski Lida znalazła się na terytorium Cesarstwa Rosyjskiego.
Na mocy traktatu rosyjskiego z 1921 roku Lida wróciła do Polski.
Po II wojnie światowej została włączona do ZSRR.
W roku 1958 ja, mój młodszy brat, moi rodzice, rodzice mojego taty i jego dwaj bracia przyjechaliśmy do Polski.
Dostaliśmy mieszkania w Zabrzu. Memu tacie nie odpowiadał tam klimat, więc przeprowadziliśmy się do Białegostoku. Rodzina taty pozostała w Zabrzu.
Najbliższa rodzina mamy pozostała na Białorusi.
Moja siostra urodziła się już w Białymstoku.
Jak byłam dzieckiem to często jeździliśmy do rodziny mamy na wakacje. Ja ostatni raz byłam w Lidzie przed stanem wojennym. I dopiero teraz znowu tam pojechałam.
Pogoda dopisała. Zrobiłam trochę zdjęć.
********************************************
Zwiedziłam odrestaurowany zamek, na którym odbywają się różne pokazy i turnieje rycerskie.
W odległych czasach gościem zamku był między innymi król Władysław Jagiełło i Aleksander I Jagiellończyk.
Zamek ma kształt czworoboku, którego mury mają długość 340 m. Ma wysokość ok. 15 m, a wieża wznosi się na wysokość 25 m.
Ja też wspięłam się na wieżę i zrobiłam kilka zdjęć na panoramę miasta.
Na moment wpadłam też do kościoła farnego, który istniał już w 1387 rojku.
Lidzka Fara reprezentuje styl baroku wileńskiego. Wnętrze kościoła zachwyca wszystkich, którzy w nim przebywają.
Byłam chrzczona właśnie w tym kościele. Rodzice wybrali mi imię Alina, ale byłam chrzczona 1 października, więc ksiądz zadecydował, że na pierwsze powinnam mieć Teresa, bo był to dzień Św, Teresy od Dzieciątka Jezus.
Niedaleko Fary stoi pomnik pierwszego kronikarza ziemi lidzkiej.
*******************************************************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
Ja też zacznę już znowu do Was zaglądać.
Interesująca wycieczka :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia z fajnej wycieczki! faktycznie jaki porządek :)a w takie dyby to i ja sie dałam kiedyś zakuć ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
spóźnione ale bardzo serdeczne życzenia urodzinowe oby spełniły się twoje plany a zdrowie dopisywało i oby takich wyjazdów było więcej
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
KonKata
To super, że podróż Ci się udała. Piękne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńPiękny powrót do miejsca urodzenia, ciekawa historia. Czekam na jeszcze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
cudowna, sentymentalna, jak dla Ciebie podróż w czasie ... i jak pięknie opisana! a te zdjęcia ...
OdpowiedzUsuńPodróż sentymentalna - marzenie.Potrafię wyobrazić sobie co czułaś tam na miejscu. A poza tym miło, że wróciłaś. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i mnóstwo ciekawych informacji:) Dobrze, że jesteś:)
OdpowiedzUsuńCiekawa podróż .
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka, miłe wspomnienia i śliczne fotki. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńAle się wzruszyłam Tą jakże sentymentalną i przepiękną wycieczką.Wielkie dzięki że zechciałaś mnie zabrać w Tą podróż do Swoich "korzeni"Chętnie zobaczę więcej fotek.Wszystkiego Najlepszego jeszcze Urodzinowo:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie:))))
Bardzo ciekawy post, a dla mnie tym bardziej, że i moja prawie cała rodzina to repatrianci, tylko z południowych Kresów. Pozdrowienia i sto lat z okazji niedawnych urodzin :-)
OdpowiedzUsuńByłam w Lidzie. Tam rzeczywiście jest ładnie (jak zresztą prawie wszędzie na Białorusi) Zdjęcia mam jedynie zamku z zewnatrz. Miło zobaczyć u Ciebie więcej zdjęć z tego miasta :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko :-) Buziorki***
Tereso Alino! Długo się wybierałaś, ale rzeczywiście podróż sentymentalną odbyłaś. I jak dobrze, że miasto swoje rodzinne w tak dobrej kondycji zastałaś.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, zwłaszcza te z wieży. I opowieść bardzo zajmująca.
No, to witaj w domu, bo wszędzie dobrze, ale...
Zapraszam do siebie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńTeresko piękna podróż , aj aszykuję sie na LItwę..myślę,ze tez bedzie interesująco :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTereniu, najwazniejsze, że jesteś zadowolona ze swojej podróży, że rodzinne strony tak fajnie Cię przywitały. Z pewnością tę podróż będziesz zawsze pamiętać. Życzę Ci kolejnych.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię pozdrawiam
Alina, jakie ładne litewskie imię!
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia i super wyprawa.
OdpowiedzUsuń