Obserwatorzy

niedziela, 30 czerwca 2013

Kołnierzyki, chusty, ścieżki rowerowe

Zacznę od kołnierzyków. Ostatnio kilka ich zrobiłam. Są nieco inne od tych, które w czasach szkolnych nosiłam. Różnią się wielkością i sposobem ich zakładania. Teraz nie przylegają wysoko do szyi, ale mogą zdobić nawet duży dekolt. I ten sam kołnierzyk można zakładać na różne sposoby:brzegami do przodu lub do tyłu, ozdobiony broszką, do dużego dekoltu lub nawet do sweterka z golfem. to już zależy od fantazji.



















Kołnierzyk pokazany na czerwonej sukience wykonałam wg.tego wzoru:http://szydelkomania.blogspot.com/search/label/Ko%C5%82nierzyk

Te dwa dolne są oparte na wzorach szydełkowych serwetek, które dopasowałam do potrzeb kołnierzyka.
*********************
Bez dziergania chust nie umiem żyć, więc 4 nowe chusty mam. 2 następne w trakcie.











W tych kolorowych już pobiegałam, a szara i czerwona czekają na swoją kolej.
*************************
A oto mój letni kącik robótkowy. Widać, że dziergam szydełkową chustę. Słucham "Nim nadejdzie lato" E.M. Remarque, nagranych na kasetach. Dzisiaj zimno, więc narzutą się okrywam.
Widzę, że moja plantacja pomidorów wskoczyła do fotki.



Przy okazji zareklamuję mój niezbędnik dziewiarki. Rzecz baaardzo przydatna przy suszeniu nitek, a inne rzeczy(które są za duże do wirowania, lub nie można wirować) można umieścić dla odcieknięcia wody. Tę garderobę kupiłam chyba z 5 lat temu, w Biedronce.
*********************************

ŚCIEŻKI ROWEROWE :(
Po wieloletnim mieszkaniu w centrum miasta kilka lat temu przeprowadziłam się na obrzeża.
Jest czysto, cicho,  tylko kilka nowych bloków, piękna cerkiew, wiele zieleni, mały lasek. A autobusem do centrum dojadę w ciągu 15 minut. Raj:)  Byłby raj, ale powstało wiele ścieżek rowerowych., za ogromne pieniądze. Niby fajnie. Ale... Jakoś bez "ale" nie udaje się żyć. Wiedząc, że są ścieżki rowerowe uważałam, że jestem na chodniku bezpieczna. Nie myślę tu o jakimś np. skakaniu, bieganiu, ale o normalnym chodzeniu. Ale o bezpieczeństwie na chodniku mogę zapomnieć. Kilka tygodni temu byłam na przystanku, podjechał autobus, chciałam wejść, ale między mną a autobusem przejechał rowerzysta i kierownicą uderzył mnie w łokieć. I oczywiście pojechał dalej. A mnie ręka jeszcze boli.
Kilka dni temu, gdy znowu byłam na przystanku, przejechał ten sam rowerzysta. Zwróciłam mu uwagę, że po drugiej stronie jezdni są przecież ścieżki rowerowe, żeby tamtędy jeździł i nie potrącał pieszych. Odburknął żebym siedziała w domu, albo jeździła taryfą.
Na przystanku była młoda kobieta, która też była niedaleko tego miejsca potrącona przez rowerzystę i jej starsza sąsiadka też. A wokół mamy pełno ścieżek rowerowych. Dlaczego wielu rowerzystów je omija.  Rozumiem, że czasami trzeba kawałek drogi przejechać po chodniku, np. dojechać do domu, sklepu, pracy. Ale trzeba uważać, bo są też inni użytkownicy tych dróg.
Ale jeśli się jedzie całą trasę chodnikiem, a obok jest ścieżka rowerowa, to chyba coś jest nie tak.
Co się z rowerzystami dzieje? Dlaczego Policja czy Straż Miejska nie reaguje? Przecież z daleka często widać, jak długo rowerzysta jedzie obok ścieżki. Przecież nie tylko zmotoryzowani dostają mandaty za wykroczenia drogowe. Pieszym też się przytrafiają kary np. za przechodzenie w niedozwolonym miejscu, czy na czerwonym świetle. A rowerzyści są bezkarni? Może gdyby czasami zostali pouczeni, albo i mandatem uraczeni lepiej by wspólne  drogi użytkowali.

ps. 2 tygodnie temu moja koleżanka została potrącona przez rowerzystę. Ale ona jest drobniutką starszą kobietą, więc się przewróciła i z guzem głowy, mocno poturbowana znalazła się w szpitalu.

***************************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
Udanych wakacji życzę:)

7 komentarzy:

  1. Śliczne chusty i kołnierzyki. Bardzo fajny masz kącik robótkowy, ja też na balkonie dziergam. Co do rowerzystów to masz rację, że niektórzy jeżdzą jak wariaci. Wiesz ja mam też inne doświadczenia, bo sam często się poruszam na rowerze np. Idą sobie 3 panie samym środkiem ścieżki rowerowej, zagadane. Jak na nie zatrąbisz to odskakują oburzone i obrzucają wyzwiskami... Normalnie szkoda się odzywać. Ludzie są różni. Fakt, że jadąc rowerem trzeba myśleć i uważać na pieszych. Zwalniać jak idą ludzie czy nawet zsiąść z roweru i przeprowadzić kawałek... Ech sie rozpisałam. Trzymaj się ciepło Terra-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne kołnierzyki :-)
    Zachwycające chusty... A kącik robótkowy wspaniały - sama bym takim nie pogardziła :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie kołnierzyczki :-) Kojarzą mi się z podstawówką i granatowymi fartuchami :-)
    Co do rowerzysty, przydałoby się, żeby tak potrącił jakiegoś osiłka z grubym karkiem, który by mu dokładnie wytłumaczył, że nie wolno tak robić. Pozdrawiam Terro.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale duzo nadziergalas! Fajne i modne kolnierzyki! Macie cierpliwosc moja droga,mila kolezanko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobają mi się Twoje prace, dlatego chciałabym Cię zaprosić na www.qrkoko.pl, gdzie z okazji przeprowadzki na nową stronę organizuję konkurs z nagrodami rzeczowymi. Zachęcam do udziału :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe kołnierzyki i dużo pracy przy tych chustach, ale wyszły do pozazdroszczenia. Pozdrawiam :-]

    OdpowiedzUsuń
  7. Sehr schöne Arbeiten!
    Ciao Crissi

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każde słówko do mnie skierowane. To balsam dla mojej duszy.