Obserwatorzy

wtorek, 3 maja 2011

Pieniądze szczęścia nie dają...

"Pieniądze szczęścia nie dają. Dopiero zakupy". Tak mawiała Marilyn Monroe. Ja też zechciałam zasmakować tego zakupowego szczęścia, więc w sobotę wybrałam się do odległej od mego domu Galerii. W autobusach musiałam spędzić ok 40 min(w jedną stronę, czyli w sumie ok 80 min), więc zabrałam ze sobą książkę Anny Gavaldy "Chciałabym, żeby ktoś gdzieś na mnie czekał".

Na książkę składa się 12 bardzo ciekawych opowiadań. 6 już znam. Następne mam zamiar poznać w trakcie następnej wyprawy.
Bardzo polecam lekturę tej książki. A ja mam zamiar jak najszybciej poszukać innych książek tej autorki.

**********

Musiałam trochę poczekać na mój autobus, więc pospacerowałam obok pięknie wyglądających i pachnących drzew. I komórką zrobiłam im kilka fotek.

Celem moich zakupów było nabycie sadzonek roślin balkonowych. W tym roku trochę chorowałam i niewiele nasion wysiałam, a balkon mam dość duży i już domaga się przystrojenia.
Kupiłam małe sadzonki pelargonii zwisającej i niecierpka. Lubię obserwować, jak te małe roślinki rosną sobie, a potem zakwitają i cieszą moje oczy swoim pięknem.


Przy okazji nabyłam też kilka torebek barwników. Choć są one przeznaczone do jaj, to ja znowu mam zamiar ufarbować włóczkę.

I jeszcze sandałki sobie kupiłam. Mam nadzieję, że będą wygodne.


A po zakupy wybrałam się z taką torbą.


****************************

Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.

21 komentarzy:

  1. Terro, no nie dają, podobno. Ale, jak śpiewała Danuta Rinn, 'kufereczek stóweczek, daj Boże':)
    Co tu dużo gadać, bardzo by się przydał.

    OdpowiedzUsuń
  2. zaciekawiła mnie ta książka więc przy najbliższej okazji kupie sobie ją.
    butki bardzo ładne ,też przede mną tego typu zakup,a może jakieś klapeczki?no jeszcze nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, dopiero zakupy!:) Buciki świetne. A pelargonie super! Kocham je - też odwiedzam moje od czasu do czasu i słucham jak rosnę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Udana wyprawa.
    Sadzonki dorodne, buciki mam nadzieje wygodne a i książkę poczytałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie czytając komentarze dowiedziałam się o padającym śniegu.Co mogłam z kwiatów powstawiałam do pomieszczenia.Bardzo lubię białe pelargonie.Książkę chciałabym przeczytać.Buty ładne i wyglądają na wygodne.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. У тебя получилась удачная поездка! И сандалии классные и растения купила. Теперь украсишь свой балкон. Я тоже люблю комнатные цветы. Сегодня пересадила некоторые из них.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne zakupy - wszystkie. Co do niecierpkow i pelargonii zwisajacych - tez je bardzo lubie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Och, poszukam tytułu. Sandałki super, na pewno będą wygodne, choć dzisiaj pogoda nie popieściła nas zupełnie. Pelargonie super, też lubię obserwować kwiatki ale w tym roku nie mogę nic mieć na balkonie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Terra napisz mi proszę, czy te włóczka zafarbowana tymi barwnikami puszcza kolor w praniu? Też mam taką biała i się zastanawiam co z tym zrobić. Mocno pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. sandałki fantastyczne! Obawiam się, że zgrzeszę i też sobie sprawię jakieś takie, choć latem wolę cichobieżki :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. no proszę , to sobie dogodziłas ! Ksiązka mnie zaciekawiła..a kwaitki swoje musiałm schować do domu, bo mrozy idą !

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluje udanych zakupów, białe sandałki są prześliczne..:)

    OdpowiedzUsuń
  13. ma.ol.su, iwona150, Iwona, ghrahasil, juta, Verba, Solaris, ankaskakanka, kachazet, Mona, Anka, ania75 - dziękuję za wypowiedź na temat moich zakupów. Książkę radzę przeczytać.
    A kwiatki kupiłam, ale niestety wieczorem podlałam i zostawiłam na balkonie. A noc była już bardzo zimna i chyba je trochę zmroziłam.

    ankaskakanka- włóczkę farbowałam płynami, do których wcześniej dodałam ocet(wg. recepty na farbowanie jajek). Potem ją wypłukałam, woda była czysta. Wysuszyłam i zrobiłam chustę. Chustę wyprałam, trochę farba puściła kolor. Ale wypłukałam w occie i wysuszyłam. A dzisiaj ją znowu wyprałam, żeby się pozbyć zapachu octu i już nic nie barwiło wody.
    Ja tak eksperymentowałam, bo miałam tanią wełnę owczą(25zł/kg), Ale motek tych nitek w kilku miejscach przewiązywałam mieszanką wełny, akrylu i moheru i też tak samo się pokolorowały.
    Następnymi farbowankami zajmę się dopiero po 15, bo teraz dziergam dużą, białą robótkę i nie chcę jej przypadkiem też pokolorować. I radzę założyć rękawiczki jednorazowe, bo mnie bez nich ręce też się baaaaaaaaardzo dobrze zabarwiły:)

    OdpowiedzUsuń
  14. No masz "nosa" do kwiatów :-) Gdybyś miała ogród, pewnie byłby cudem.
    Do zakupów też masz "nosa" - sandałki bardzo fajne.
    Z tym językiem i poczuciem lekceważenia masz rację.

    OdpowiedzUsuń
  15. Sandałki cudne, bardzo mi się podobają te szare:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sporo ciekawych zakupów poczyniłaś, no i jeszcze poczytałaś. Bardzo udany dzień:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawitałam u Ciebie [ierwszy raz, ale bardzo tu miło i będę Cie odwiedzać częściej jeśli pozwolisz. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  18. dziekuje , ze wpadłas do mnie na babkę !
    Widziałam tą informację o akcji blogowej promującej Podlasie , moze wyślę swoje zgłoszenie ..Pozdrawiam, mam nadzieję ,ze dziś bedziemy mieli słonce..:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj Terra, koniecznie muszę sobie zapamiętać cytat MM :). Buty wypatrzyłaś Sobie fajowe, szkoda, że nie poszłyśmy razem. Choć mi wymyśliły się zielone, z kokardką balerinki, nie widziałaś gdzieś takich?;)
    Chyba jesteśmy z jednego regionu :) serdecznie Ciebie pozdrawiam i zapraszam do siebie, po sąsiedzku :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Justyno-oj, gdybym miała ogród...
    Wełniana Skarpetko - tych szarych bucików już nie mam. Niestety, nie były wygodne i odniosłam do sklepu.
    Maris-oj, poczytałam sobie. Polecam ten tytuł.
    anulinka- miło mi, że do mnie zawitałaś. Zapraszam do ponownych wizyt.
    Mona- nie zastanawiaj się, tylko szybko wysyłaj swoje zgłoszenie.
    Jomo--fajne buciki sobie wymyśliłaś. Jak wypatrzę coś takiego, to dam Ci znać.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każde słówko do mnie skierowane. To balsam dla mojej duszy.