Nie wiem jak, ale weszłam na taką stronkę:
http://www.amazon.co.uk/Mary-Thomass-Book-Knitting-Patterns/dp/0486228185/ref=sr_1_1?s=books&ie=UTF8&qid=1308900236&sr=1-1
A tu moc bardzo ciekawych już z okładki książek. Widzę serwety, czapki, skarpetki, chusty, szale, swetry i moc innych smakołyków.
Niestety, ja ich nie umiem kupić, ale może komuś się ten adresik przyda.
A może i dla mnie zrobicie razem zakupy. Wyślę Wam złotówki, a Wy mi kupicie i wyślecie książeczki.
*************************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
Dziękuję za porady dotyczące działalności gospodarczej. Odpiszę w nowym poście. Dzisiaj już nie mam czasu.
Obserwatorzy
poniedziałek, 25 lipca 2011
czwartek, 21 lipca 2011
Torebka od Małgosi
Długo będzie w naszych sercach.
Z Małgosią miałam sporadyczny kontakt telefoniczny, mailowy i na GG. Od kilku miesięcy już nie widziałam jej dostępności na GG.
Na "Spotkaniach robótkowych na Facebooku"
jest taka opcja"Wybierz gości, których chcesz zaprosić". Często zapraszam różne osoby. Pod koniec czerwca wysłałam tą drogą zaproszenie również do Małgosi. I na liście osób biorących udział w spotkaniu z 1 lipca (można to sprawdzić) jest też Małgosia. Nie widziałam jej wpisów, ale już to, że mogła kliknąć na "wezmę udział" sprawiło mi wielką radość. Pomyślałam, że może jednak wygrywa swoją walkę. Chociaż tytuł jej wpisu "Spadam!!!"
zabrzmiał dla mnie jak "Żegnam".
********************
Moje kontakty z Viviktorią zaczęły się wiosną ubiegłego roku. Jakoś wcześniej trafiłam na blog
http://www.bagladydesign.com/ i bardzo mi się spodobała dżinsowa torebka ozdobiona różyczkami. Wtedy jeszcze słabo poruszałam się po internecie, nie umiałam zrobić zakupów przez internet, ale znalazłam nr telefonu kontaktowego. To był telefon do Vivi.
Powiedziała mi, że ta torebka jest już sprzedana, ale może mi podobną zrobić. Ale dopiero jak wróci ze szpitala. Zdecydowałam się poczekać i zdzwonić za jakiś czas. Nie wiedziałam jeszcze nic o jej chorobie. Ale trafiłam też na jej blog http://baglady.blox.pl/html . Czytałam, płakałam i zachwycałam się jej pracami. Są wyjątkowe, oryginalne, różnorodne. Widać w nich wielki talent.
Po jakimś czasie dostałam wiadomość, że torebka jest gotowa. Zamówiłam ją. Gdy torebka do mnie przybyła, okazało się, że wewnątrz była kosmetyczka. Pomyślałam, że nastąpiła pomyłka i że ta kosmetyczka zamiast w innej przesyłce znalazła się w mojej. Torebka okazała się jeszcze piękniejsza niż na zdjęciach. Kosmetyczka też mi się bardzo podobała. Wszystko było zrobione z wielką starannością i dbałością o szczegóły.
Zadzwoniłam do Vivi, żeby jej podziękować i powiedziałam, że znalazłam w przesyłce kosmetyczkę, której nie zamawiałam, ale bardzo mi się podoba, więc nie będę jej odsyłać i chcę za nią zapłacić.
Ale okazało się, że to nie była pomyłka, a taki gest z jej strony. Ja nadal proponowałam zapłatę, bo wiedziałam ile pracy należy włożyć, by coś tak pięknego wykonać, ale Vivi nie dała się przekonać. Powiedziałam, że się na tym znam, bo moja mama była krawcową i też bardzo piękne i precyzyjne rzeczy wykonywała. Vivi opowiadała, ze ma nowe pomysły, nowe materiały. Miała wielkie marzenia i plany...
Jak czytałam potem jej wpisy, to bardzo żałowałam, że nie mieszkam bliżej jej i nie mogę jakoś pomóc, zrobić zakupy, wyjść z nią na spacer...
Tak wyglądała torebka, gdy do mnie dotarła. Dałam ją w prezencie siostrze. W tym roku chciałam sobie podobną zamówić, ale gdy o tym powiedziałam siostrze, okazało się, ze tej torebki nie nosi, bo jej do niczego nie pasuje i mi ją oddała. A ja się z niej bardzo cieszę. Bardzo mi się podoba. A teraz będzie mi przypominać Małgosię.
środa, 20 lipca 2011
niedziela, 17 lipca 2011
Potrzebuję podpowiedzi
Częstujcie się wisienkami.
Są pyszne! Soczyste! Lekko kwaśne.
*********************************
Potrzebuję pracy, pieniędzy, wypełniacza wolnego czasu.
Myślę o otworzeniu internetowego sklepiku z moimi robótkami. Mam nadzieję, że znajdą się amatorzy moich prac. I że ja podołam temu wyzwaniu.
Ale mam prośbę,
Może mi podpowiecie, od czego mam zacząć. Jaką formę opodatkowania mam wybrać? Taką, żeby było jak najmniej papierkowej roboty.
Czasami widzę blogi-sklepiki. Taka forma mi pasuje, bo już umiem blogować. Czy za takie handlowe oferty na stronach internetowych muszę gdzieś płacić(o skarbówce wiem, ale kto jet właścicielem tego miejsca w sieci)
Na założenie typowego sklepu internetowego jeszcze nie mam umiejętności. A gdzie się mogę tego nauczyć.
Wszystkie wskazówki mile widziane.
Również takie, o które nie pytałam, bo przecież nie wiem nawet o co zapytać.
DOBRE DUSZE PROSZĘ O KONTAKT; ter-reza@wp.pl
lub komentarz pod tym postem.
**************************************************
A to jest historia mego bezrobocia:
Już prawie trzy lata poszukuję pracy i jakoś tak wychodzi, że albo ja nie pasuję do oferty, albo oferta nie pasuje do mnie.
Kilka lat temu postanowiłam zrezygnować z tego, co wtedy robiłam i poszukać innego zajęcia.
W ofertach pracy bardzo często były propozycje dla florystów. Pomyślałam, że fajnie by było pracować w kwiaciarni i zapisałam się na kurs "bukieciarz-florysta". To było dla mnie bardzo ciekawe i przyjemne doświadczenie. Jednak już na kursie zaczęły mnie bardzo mocno boleć dłonie, bo reumatyzm mi dokucza, a częsty kontakt z wilgocią i zimnem jeszcze nasiliły moje dolegliwości. Ale o tym przed kursem nie pomyślałam...
Znajomość obsługi komputera była wymagana w każdej ofercie, która mnie interesowała, tylko ja tej umiejętności nie posiadałam. Więc zapisałam się na kolejny kurs. Tym razem komputerowy.Dziwne to było dla mnie doświadczenie, bo jeszcze wtedy nie miałam komputera i nie mogłam w domu powtórzyć materiału. Czysta abstrakcja. Ale nie chciałam wydawać kilku tysięcy na sprzęt, jeśli nie będę wiedziała, czy się do tego nadaję, Za kurs(54 godz) zapłaciłam 300 zł(chociaż inne firmy za ten sam czas chciały podwójnej sumy), łatwiej tę sumę zaakceptować(wcześniej się zapisałam na bezpłatny kurs, ale kolejka była kilkumiesięczna). Fajnie było na tym kursie, jak w szkole. I okazało się, ze chcę mieć zabawkę , zwaną "KOMPUTER". Kurs (w ZDZ Białystok) prowadził bardzo uczynny młody pan. Zrobił mi nawet spis parametrów, jaki powinien mieć komputer. A mnie się udało w jakiejś promocji cały ten zestaw kupić. I chyba tydzień po zakupie mojej, ulubionej teraz, zabawki zadzwoniła do mnie pani ze "Społecznej pracowni komputerowej", że jest wolne miejsce i że bezpłatny kurs zaczyna się za kilka dni. Był to przełom listopada i grudnia, a zajęcia miały odbywać się w weekendy, więc nie wszystkim to pasowało i ja się dostałam jakby bez kolejki. Miałam szczęście!
Ten kurs, to były dla mnie prawie prywatne lekcje. Miało być 12 uczestników, a było 9. 3 osoby nie przychodziły, mogły to zgłosić i ktoś inny wskoczyłby na ich miejsce. Zajęcia prowadził student, a asystowały mu 2 dziewczyny. Było super! Uczniami były starsze osoby, a młodzież bardzo chętnie dzieliła się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. A że ja odbyłam oba te szkolenia w ciągu 2 miesięcy, to mogłam zaobserwować, że ten sam temat można różnie tłumaczyć, i że różne drogi prowadzą do tego samego celu.
W domu zaczęłam trenować.
Zaczęłam eksperymentować, naciskać różne klawisze i linki, żeby rozszyfrować ich działanie. I tak się uczyłam i bawiłam moją zabawką KOMPUTEREM.
Teraz się muszę zacząć uczyć języka angielskiego, bo nie mogę się poruszać po wielu ciekawych stronkach, czy rozpracować kolejną funkcję. Ale to już w domku, jak zdobędę potrzebne materiały. Najlepiej takie do słuchania, żeby można było równocześnie dziergać.
Ale teraz, gdy sobie nieźle radzę z komputerem, bezrobocie jest większe i nawet młodzi ludzie mają małe szanse na znalezienie odpowiedniej pracy.
I może powinnam zająć się zarobkowo rękodziełem.
POMYŚLAŁAM WIĘC O OTWORZENIU SKLEPU INTERNETOWEGO Z MOIMI ROBÓTKAMI.
****************************
Lato w pełni, a ja wczoraj zaczęłam kolejną wełnianą chustę. Ale we wrześniu już się przyda.
piątek, 15 lipca 2011
Nowa chusta (zamiast Dianny)
Niedawno wpadła mi w oko chusta Dianna. I już mam swoją chustę, inspirowaną Dianną. Chusta jest wykonana metodą Entrelac.
Bardzo mnie interesował sposób jej wykonania. Tu pisałam, gdzie się go uczyłam.
Jak się już załapie kolejność wykonywania kwadratów, to dzierganie idzie bardzo sprawnie. Ja już po kilku kwadratach robiłam z pamięci. Chustę kończą trójkąty. Tu zamykamy oczka. Ja zrezygnowałam z trójkątów brzegowych(na schemacie zaznaczyłam je jako A i B), bo miałam mało włóczki. Ale z końcowego efektu jestem zadowolona,
Chustę wydziergałamna drutach nr 6 z włóczki MagicFine YarnArt, mieszanki wełny i akrylu,
100g/300m. Zużyłam ok 150g. Chusta ma wymiary- dłuższy bok ok.170cm, krótsze boki po ok.115 cm.
I tak sobie pomyślałam , że to będzie prezent urodzinowy dla sierpniowego Lwa. Może się spodoba?
Gdybyście mieli ochotę na tę chustę, to załączam schemacik kolejności wykonywania kwadratów.
Chustę można dowolnie powiększać, wykonując kolejny rząd kwadratów.
****************************************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
Życzę udanego weekendu.
Jak się już załapie kolejność wykonywania kwadratów, to dzierganie idzie bardzo sprawnie. Ja już po kilku kwadratach robiłam z pamięci. Chustę kończą trójkąty. Tu zamykamy oczka. Ja zrezygnowałam z trójkątów brzegowych(na schemacie zaznaczyłam je jako A i B), bo miałam mało włóczki. Ale z końcowego efektu jestem zadowolona,
100g/300m. Zużyłam ok 150g. Chusta ma wymiary- dłuższy bok ok.170cm, krótsze boki po ok.115 cm.
I tak sobie pomyślałam , że to będzie prezent urodzinowy dla sierpniowego Lwa. Może się spodoba?
Gdybyście mieli ochotę na tę chustę, to załączam schemacik kolejności wykonywania kwadratów.
Chustę można dowolnie powiększać, wykonując kolejny rząd kwadratów.
****************************************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
Życzę udanego weekendu.
środa, 13 lipca 2011
Chusta metodą Entrelac. Będzie prucie?
O moim apetycie na Diannę pisałam tu.
Moja chusta jest inspirowana Dianną. A mój apetyt byłby już zaspokojony, gdyby nie zabrakło mi włóczki. I to na ostatnie 3,5 trójkąta. I co ja mam teraz robić? Może trójkątne wykończenie zrobić jeszcze raz na cieńszych drutach? Tylko, czy to mi wystarczy ...
Chustę tę bardzo przyjemnie się dziergało, chociaż się trochę przy niej namęczyłam. Jest przy niej dużo odwracania robótki, a ja mam mało sprawną lewą rękę. Nie pomyślałam, żeby założyć na nadgarstek opaskę uciskową(jak to robię do cięższych prac, czy zakupów) i teraz bardziej mnie ręka boli.
Dziergałam tylko na dwóch drutach, bo tak mi łatwiej.
Po zrobieniu kilku kwadratów już nie musiałam zerkać na kolejność ich wykonywania. Jakoś to załapałam. Trójkąty w zakończeniu też powstawały bez ściągi, ale nie miałam przy nich kłopotów.
Następną chustę zrobię już z pamięci. Zastanawiam się tylko, jaki wzór ma się znaleźć w tych kwadratach.
********************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
****************
ps. Po napisaniu tego posta poszłam do piwnicy po słoiki, bo będę robiła leczo.
I po drodze przyszedł mi pomysł na to, jak przy tej ilości włóczki zakończyć chustę.
Do prucia tylko kilka trójkącików. Mam nadzieję, ze jutro już pochwalę się chustą w całej jej krasie.
Udanego dnia Wam życzę,:)
Moja chusta jest inspirowana Dianną. A mój apetyt byłby już zaspokojony, gdyby nie zabrakło mi włóczki. I to na ostatnie 3,5 trójkąta. I co ja mam teraz robić? Może trójkątne wykończenie zrobić jeszcze raz na cieńszych drutach? Tylko, czy to mi wystarczy ...
Dziergałam tylko na dwóch drutach, bo tak mi łatwiej.
Po zrobieniu kilku kwadratów już nie musiałam zerkać na kolejność ich wykonywania. Jakoś to załapałam. Trójkąty w zakończeniu też powstawały bez ściągi, ale nie miałam przy nich kłopotów.
Następną chustę zrobię już z pamięci. Zastanawiam się tylko, jaki wzór ma się znaleźć w tych kwadratach.
********************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
****************
ps. Po napisaniu tego posta poszłam do piwnicy po słoiki, bo będę robiła leczo.
I po drodze przyszedł mi pomysł na to, jak przy tej ilości włóczki zakończyć chustę.
Do prucia tylko kilka trójkącików. Mam nadzieję, ze jutro już pochwalę się chustą w całej jej krasie.
Udanego dnia Wam życzę,:)
niedziela, 10 lipca 2011
Wyzwanie w Szulfadzie i zaproszenie
Dzisiaj byłam u koleżanki na imieninach. Oczywiście z prezencikiem. Najczęściej prezenty pakuję w szary papier i zwykły sznurek, ale tym razem było kolorowo.
Szuflada
ogłosiła kolejne wyzwanie kolorystyczne. Tym razem mają to być kolory: biały, żółty, zielony, czerwony. W te barwy postanowiłam zapakować mój prezent.
Jako kwiatki zaniosłam kwitnące i owocujące krzaczki poziomek(bo moje balkonowe owoce zawsze się koleżance podobały). Właściwie to już same roślinki miały 4 wyzwaniowe kolorki: kwiatki- białe z żółtymi środkami, poziomki czerwone i masa zielonych liści.
To wszystko wstawiłam do pojemnika po kiwi, który owinęłam żółtą bibułką, dodałam biały sznureczek i czerwoną różę z materiału. Jako prezent była buteleczka. Owinęłam ją czerwoną bibułką, dołączyłam troszkę żółci i zieleni. I białego ludzika, żeby obdarowana nie musiała pić do lusterka, a miała do tej czynności kompana.
Tę pracę zgłaszam do Szufladowego wyzwania.
*****************************
Przy okazji zapraszam na spotkanie robótkowe w Białymstoku.
Mile widziani wszyscy rękodzielnicy, nie tylko dziergający.
Spotkanie odbędzie się 16 lipca o godz. 15.
Jeśli ktoś ma ochotę, to proszę się zgłosić do Kasi (Fiubzdziu)
lub Gosi i w komentarzu podać swój adres@.
Dostaniecie wtedy adres, gdzie się to spotkanie odbędzie.
A może ktoś będzie odpoczywać w naszych stronach, to też zapraszamy.
*********************************
A moja chusta już jest na takim etapie. Podoba mi się.
Szuflada
ogłosiła kolejne wyzwanie kolorystyczne. Tym razem mają to być kolory: biały, żółty, zielony, czerwony. W te barwy postanowiłam zapakować mój prezent.
Jako kwiatki zaniosłam kwitnące i owocujące krzaczki poziomek(bo moje balkonowe owoce zawsze się koleżance podobały). Właściwie to już same roślinki miały 4 wyzwaniowe kolorki: kwiatki- białe z żółtymi środkami, poziomki czerwone i masa zielonych liści.
*****************************
Przy okazji zapraszam na spotkanie robótkowe w Białymstoku.
Mile widziani wszyscy rękodzielnicy, nie tylko dziergający.
Spotkanie odbędzie się 16 lipca o godz. 15.
Jeśli ktoś ma ochotę, to proszę się zgłosić do Kasi (Fiubzdziu)
lub Gosi i w komentarzu podać swój adres@.
Dostaniecie wtedy adres, gdzie się to spotkanie odbędzie.
A może ktoś będzie odpoczywać w naszych stronach, to też zapraszamy.
*********************************
A moja chusta już jest na takim etapie. Podoba mi się.
wtorek, 5 lipca 2011
Apetyt na Diannę
Jakiś czas temu wpadłam do Bajki
i zachwyciłam się chustą Dianna. I dzisiaj postanowiłam podobną zacząć. Dianna jest wydziergana metodą Entrelac. Dzięki lekcjom Bajki i filmikowi z YouTube mam już taką próbkę. Nie wiem tylko, czy takie kolorki pasują, ale mam trochę tej włóczki, a nie chcę kolejnej kupować. Wzór ażuru nie jest z Dianny, ale chyba go zostawię. Tylko co z tymi kolorami...
Porady Bajki są bardzo czytelne, ale mam jeszcze trochę problemów z kolejnością wykonywania kwadratów. Ale Bernadka
też wydziergała przecudną Diannę i pokazała piękne zdjęcia na swoim blogu i mam zamiar często je oglądać, by rozszyfrować kolejność tych kwadratów.
***********************
Wpadła dzisiaj do mnie koleżanka i uratowała przed pruciem taką kamizelkę. Miał to być sweterek. Robiłam go w ubiegłym roku, zostały do zrobienia rękawki, ale się rozmyśliłam i przeznaczyłam do sprucia. Ale koleżanka dzisiaj przymierzyła tę robótkę i jest jak na nią. Ale będzie to tylko kamizelka. Muszę tylko ją do niedzieli wykończyć(imieniny tej koleżanki). Ale zdjęcia zrobiłam już w takim stanie, bo nie zawsze mam modelkę.


********************
A tę robótkę koleżanka pomogła mi spruć. Miałam wykonany tył i przód, i już 2 lata w takim stanie sobie leżakowała. Nie wiem dlaczego dziergałam ją z podwójnej nitki. Dziś już mam same niteczki. I to pojedyncze.

********************************
Dziękuję, że do mnie zaglądacie. Dziękuję za komentarze. Zapraszam ponownie.
i zachwyciłam się chustą Dianna. I dzisiaj postanowiłam podobną zacząć. Dianna jest wydziergana metodą Entrelac. Dzięki lekcjom Bajki i filmikowi z YouTube mam już taką próbkę. Nie wiem tylko, czy takie kolorki pasują, ale mam trochę tej włóczki, a nie chcę kolejnej kupować. Wzór ażuru nie jest z Dianny, ale chyba go zostawię. Tylko co z tymi kolorami...
też wydziergała przecudną Diannę i pokazała piękne zdjęcia na swoim blogu i mam zamiar często je oglądać, by rozszyfrować kolejność tych kwadratów.
***********************
Wpadła dzisiaj do mnie koleżanka i uratowała przed pruciem taką kamizelkę. Miał to być sweterek. Robiłam go w ubiegłym roku, zostały do zrobienia rękawki, ale się rozmyśliłam i przeznaczyłam do sprucia. Ale koleżanka dzisiaj przymierzyła tę robótkę i jest jak na nią. Ale będzie to tylko kamizelka. Muszę tylko ją do niedzieli wykończyć(imieniny tej koleżanki). Ale zdjęcia zrobiłam już w takim stanie, bo nie zawsze mam modelkę.
********************
A tę robótkę koleżanka pomogła mi spruć. Miałam wykonany tył i przód, i już 2 lata w takim stanie sobie leżakowała. Nie wiem dlaczego dziergałam ją z podwójnej nitki. Dziś już mam same niteczki. I to pojedyncze.
********************************
Dziękuję, że do mnie zaglądacie. Dziękuję za komentarze. Zapraszam ponownie.
poniedziałek, 4 lipca 2011
Chusta-narzutka, opis wykonania
Obiecałam zamieścić opis wykonania półkolistej chusty, którą po zasznurowaniu można nosić też jak poncho-narzutkę. Więcej zdjęć w poprzednim poście.
Chustę tę wykonałam z grubszej włóczki - 100g/150m. Zużyłam ok. 200g.
Druty nr 6.
Jeśli będziecie dziergać z cieńszych nitek, to musicie dobrać odpowiednie druty
lub robić np. z podwójnej nitki.
Chusta ma kształt półkola. Powstała przez dodawanie w każdym rzędzie nieparzystym po 4 narzuty.
Każdy rząd zaczynam 2 oczkami prawymi i kończę 2 oczkami prawymi. Pierwsze oczko zdejmuję
bez przerabiania, nitka z tyłu robótki.
Musicie o tych oczkach brzegowych pamiętać, bo nie będę ich umieszczała w opisie. Zrobię to tylko w 1 rzędzie.
W opisie podaję tylko rzędy nieparzyste. Jest to prawa strona naszej robótki.
W rzędach parzystych ze wszystkich oczek i narzutów(oprócz oczek brzegowych) robię oczka lewe.
Rząd parzysty będzie wykonywany tak: 2 oczka brzegowe, oczka lewe, 2 oczka brzegowe.
Oznaczenie skrótów:
p- oczko prawe,
n-narzut
2ob- 2 oczka brzegowe(prawe)
3opr- 3 oczka razem na prawo(czyli z 3 oczek robimy 1 oczko prawe)
*...*- treść zawartą między gwiazdkami powtarzać
=== po wykonaniu tak oznaczonego rzędu można w następnym rzędzie nieparzystym zacząć wykonywać ażurowe wykończenie..Zaznaczyłam tak kilka rzędów, bo to będzie uzależnione od wielkości chusty, jaką chcecie uzyskać i od grubości włóczki. Jak już zadecydujecie, że czas na ażur, to zacznijcie właśnie od tak zaznaczonego miejsca.
Dla ułatwienia podam, że wzór ażurowy zaczynam, gdy mam na drutach ilość oczek, między oczkami brzegowymi, zakończoną liczbą 9.
kolorem czerwonym zamieszczam kilka rzędów parzystych, po których w następnym rzędzie możemy zacząć ażur.
ZACZYNAMY:
Na druty nabieram 7 oczek i pozostawiam ok 20 cm włóczki.
**************************************
Rząd 1: 2 oczka brzegowe,n,1p,n,1p,n,1p,n,2oczka brzegowe
Rząd 3: n, 2p, n, 3p ,n, 2p, n
Rząd 5: n, 3p, n, 5p ,n, 3p, n
Rząd 7: n, 4p, n, 7p, n, 4p, n
Rząd 9: n, 5p, n, 9p, n, 5p, n
Rząd 11: n, 6p, n, 11p, n, 6p, n
Rząd 13: n, 7p, n, 13p, n, 7p, n
Rząd 15: n, 8p, n, 15p, n, 8p, n
Rząd 17: n, 9p, n, 17p, n, 9p, n
Rząd 19: n, 10p, n, 19p, n, 10p, n
Rząd 21: n, 11p, n, 21p, n, 11p, n
Rząd 23: n, 12p, n, 23p, n, 12p, n
Rząd 25: n, 13p, n, 25p, n, 13p, n
Rząd 27: n, 14p, n, 27p, n, 14p, n
Rząd 29: n, 15p, n, 29p, n, 15p, n
Rząd 31: n, 16p, n, 31p, n, 16p, n
Rząd 33: n, 17p, n, 33p, n, 17p, n
Rząd 35: n, 18p, n, 35p, n, 18p, n
Rząd 37: n, 19p, n, 37p, n, 19p, n
Rząd 39: n, 20p, n, 39p, n, 20p, n
Rząd 41: n, 21p, n, 41p, n, 21p, n
Rząd 43: n, 22p, n, 43p, n, 22p, n
Rząd 45: n, 23p, n, 45p, n, 23p, n
Rząd 47: n, 24p, n, 47p, n, 24p, n
Rząd 49: n, 25p, n, 49p, n, 25p, n
Rząd 51: n, 26p, n, 51p, n, 26p, n
Rząd 53: n, 27p, n, 53p, n, 27p, n
Rząd 55: n, 28p, n, 55p, n, 28p, n
Rząd 57: n, 29p, n, 57p, n, 29p, n
Rząd 59: n, 30p, n, 59p, n, 30p, n
Rząd 61: n, 31p, n, 61p, n, 31p, n
Rząd 63: n, 32p, n, 63p, n, 32p, n
Rząd 65: n, 33p, n, 65p, n, 33p, n
Rząd 67: n, 34p, n, 67p, n, 34p, n===
Rząd 68: 2 oczka brzegowe, 139 oczek lewych, 2 oczka brzegowe
Rząd 69: n, 35p, n, 69p, n, 35p, n
Rząd 71: n, 36p, n, 71p, n, 36p, n
Rząd 73: n, 37p, n, 73p, n, 37p, n
Rząd 75: n, 38p, n, 75p, n, 38p, n
Rząd 77: n, 39p, n, 77p, n, 39p, n ===
Rząd 78 :2 oczka brzegowe, 159 oczek lewych, 2 oczka brzegowe
Rząd 79: n, 40p, n, 79p, n, 40p, n
Rząd 81: n, 41p, n, 81p, n, 41p, n
Rząd 83: n, 42p, n, 83p, n, 42p, n
Rząd 85: n, 43p, n, 85p, n, 43p, n
Rząd 87: n, 44p, n, 87p, n, 44p, n ===
Rząd 88: 2 oczka brzegowe, 179 oczek lewych, 2 oczka brzegowe
Rząd 89: n, 45p, n, 89p, n, 45p, n
Rząd 91: n, 46p, n, 91p, n, 46p, n
Rząd 93: n, 47p, n, 93p, n, 47p, n
Rząd 95: n, 48p, n, 95p, n 48p, n
Rząd 97: n, 49p, n, 97p, n 49p, n ===
Rząd 98: 2 oczka brzegowe, 199 oczek lewych, 2 oczka brzegowe
Zaczynam ażurowe wykończenie.
Od tego miejsca już nie poszerzam chusty, czyli już nie dodaję 4 dodatkowych oczek w każdym nieparzystym rzędzie. Dzięki temu dół chusty fajnie się układa.
Motyw ażurowy powtarzamy dowolną ilość rzędów, ale wg. mnie nie mniej niż 5 razy(czyli z rzędami parzystymi będzie 10 rzędów).
Teraz opiszę, jak by wyglądał rząd 69, gdyby w tym miejscu zaczęło się ażurowe wykończenie(tak może być, gdy mamy grubszą włóczkę, przy cieńszej włóczce zaczniemy po kolejnym zaznaczonym na czerwono rzędzie, ale będzie więcej powtórzeń treści zawartej między*...*.
Ażur od 69 rzędu.
Rząd 1 ażuru: 2ob,*n,3p, 3pr,3p,n,1p*powtarzać 13 razy,n,3p, 3pr, 3p,n, 2ob
Rząd 2 ażuru: 2ob, 139 oczek lewych, 2 ob,
Rząd 3, 5, 7, 9 jak rząd 1.
Rząd 4, 6, 8 jak rząd 2.
Rząd 10, ostatni. Zamykamy oczka drutem o numer grubszym, lub luźniej,
Teraz zostało tylko zaszyć początek chusty. Pierwsze oczko łączymy z siódmym i zaszywamy aż do środkowego, by zlikwidować powstałą dziurę.
Teraz musimy chustę zblokować. Żeby powstał zębaty brzeg naciągamy oczko między narzutami i przypinamy to miejsce szpileczkami i prasujemy, albo krótko pierzemy, odciskamy w ręczniku, napinamy i pozostawiamy do wyschnięcia.
Chusta gotowa. Jeśli chcemy ją zasznurować, by zrobić narzutkę, to na szydełku wykonujemy łańcuszek o długości ok.100-120cm.
Sznureczek ten przeciągamy przez brzegowe dziury chusty.
Więcej zdjęć chusty w poprzednim poście.
*******************
Mam nadzieję, że nic nie pomyliłam w opisie. Jeśli coś nie tak, to obiecuję poprawę, tylko dajcie mi o tym znać.
Poproszę o wiadomość, czy ten opis się Wam przydał. To mnie może skłonić do popełnienia następnych.
******************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
sobota, 2 lipca 2011
Wymiankowe prezenty- następna odsłona
Wczoraj pisałam o kolejnej wymiance, w której brałam udział i którą zorganizowała Ania.
Pokazywałam prezenty, które otrzymałam od Kasi.
Dzisiaj pokazuję, co ja do Kasi wysłałam.
Zrobiłam chustę, ale zasznurowałam ją, by można ją nosić również jak narzutkę czy poncho.
Chusta powędrowała w towarzystwie kilku załączników.

Chusta ma kształt podobny do półkola.
Jeśli chcecie wiedzieć jak wygląda na modelce, to zerknijcie do Kasi.
ps. Jeśli ktoś ma ochotę na przepis wykonania tej chusty, to dajcie znać. Główkowałam jak ją zrobić, więc jeszcze pamiętam, jak ją robiłam, to mogę to zapisać i udostępnić.
*************************************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
Słonecznej niedzieli życzę.
Pokazywałam prezenty, które otrzymałam od Kasi.
Dzisiaj pokazuję, co ja do Kasi wysłałam.
Zrobiłam chustę, ale zasznurowałam ją, by można ją nosić również jak narzutkę czy poncho.
Chusta powędrowała w towarzystwie kilku załączników.
ps. Jeśli ktoś ma ochotę na przepis wykonania tej chusty, to dajcie znać. Główkowałam jak ją zrobić, więc jeszcze pamiętam, jak ją robiłam, to mogę to zapisać i udostępnić.
*************************************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
Słonecznej niedzieli życzę.
piątek, 1 lipca 2011
Losowanka i wymiankowe prezenty
Z wielką przyjemnością dokonałam dzisiaj losowania zwycięzcy w moim CANDY.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy ustawili się w kolejce po mój cukierek. Komentarzy pod postem było 62. Odjęłam 4, bo 1 był mój, 1 był informacyjny i 2 były zupełnie anonimowe, bez podania nawet adresu @, więc przy ewentualnej wygranej nie wiedziałabym o kogo chodzi.
Do maszyny losującej wrzuciłam 58 karteczek. Losowała moja złota rączka.
Uwaga, uwaga!
Szczęśliwy los padł na:
http://katakliptiko.blogspot.com/
Zwyciężczynię poproszę o adresik do wysyłki. Czekam 7 dni i potem ewentualnie przeprowadzę kolejne losowanie. Adres mojej poczty: ter-reza@wp.pl
Jak obiecałam, będzie dodatek-niespodzianka do nagrody głównej.
*****************************
Wczoraj otrzymałam wymiankowe prezenty od KASICA53
z http://roznoscidlaprzyjemnosci.blogspot.com/
w ramach wymianko-candy, zorganizowanej przez Anię
z http://aniajura.blogspot.com/
Oto jakie piękne prezenty do mnie przywędrowały.

Dostałam gazetki, fajną poduszkę, poduszeczkę zapachową z bardzo fajnymi motywami pieska i misia, 2 ptaszki-zawieszki i karteczkę-liścik. I oczywiście coś do popicia i polizania.
Kasiu, bardzo Ci dziękuję za to, co dla mnie przygotowałaś. Wszystko mi pasuje. Z gazetek wybrałam już 3 wzorki, z którymi chcę się jak najszybciej zaprzyjaźnić. Z 1 sobie poradzę, bo jest to scenka rodzajowa do wykonania filetem, ale 2 to będą(mam nadzieję) moje debiuty w nowej(dla mnie) technice. O realizacji będę informować.
Na ptaszki już też mam pomysł, bo u mnie nie wystarczy, że coś zdobi. Musi się jeszcze do czegoś przydać. Ptaszki będą niby-zapięciem do zasłonek, które niedawno uszyłam(niedługo się nimi pochwalę). Do poduszki mam zamiar już dzisiaj głowę przytulić. A zaraz posmakuję herbatki.
Dziękuję też Ani, która tę zabawę zorganizowała.
***********************
ps. powinnam też pokazać, co ja dla Kasi przygotowałam, ale zrobię to trochę później, bo muszę na trochę wyjść, by szybko wrócić i dołączyć do spotkania robótkowego na Facebooku.
Zapraszam chętnych, bo fajnie jest.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy ustawili się w kolejce po mój cukierek. Komentarzy pod postem było 62. Odjęłam 4, bo 1 był mój, 1 był informacyjny i 2 były zupełnie anonimowe, bez podania nawet adresu @, więc przy ewentualnej wygranej nie wiedziałabym o kogo chodzi.
Do maszyny losującej wrzuciłam 58 karteczek. Losowała moja złota rączka.
Szczęśliwy los padł na:
Zwyciężczynię poproszę o adresik do wysyłki. Czekam 7 dni i potem ewentualnie przeprowadzę kolejne losowanie. Adres mojej poczty: ter-reza@wp.pl
Jak obiecałam, będzie dodatek-niespodzianka do nagrody głównej.
*****************************
Wczoraj otrzymałam wymiankowe prezenty od KASICA53
z http://roznoscidlaprzyjemnosci.blogspot.com/
w ramach wymianko-candy, zorganizowanej przez Anię
z http://aniajura.blogspot.com/
Oto jakie piękne prezenty do mnie przywędrowały.
Kasiu, bardzo Ci dziękuję za to, co dla mnie przygotowałaś. Wszystko mi pasuje. Z gazetek wybrałam już 3 wzorki, z którymi chcę się jak najszybciej zaprzyjaźnić. Z 1 sobie poradzę, bo jest to scenka rodzajowa do wykonania filetem, ale 2 to będą(mam nadzieję) moje debiuty w nowej(dla mnie) technice. O realizacji będę informować.
Na ptaszki już też mam pomysł, bo u mnie nie wystarczy, że coś zdobi. Musi się jeszcze do czegoś przydać. Ptaszki będą niby-zapięciem do zasłonek, które niedawno uszyłam(niedługo się nimi pochwalę). Do poduszki mam zamiar już dzisiaj głowę przytulić. A zaraz posmakuję herbatki.
Dziękuję też Ani, która tę zabawę zorganizowała.
***********************
ps. powinnam też pokazać, co ja dla Kasi przygotowałam, ale zrobię to trochę później, bo muszę na trochę wyjść, by szybko wrócić i dołączyć do spotkania robótkowego na Facebooku.
Zapraszam chętnych, bo fajnie jest.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)