Obserwatorzy

niedziela, 1 lipca 2012

Jestem uzależniona:)

Tak, tak...
Jestem uzależniona! I jak się z tego cieszę!
Uzależniłam się od spotkań robótkowych.
Dzisiaj wróciłam z kolejnego, a już nie mogę doczekać się następnego.
Oj, fajnie było:)
Dzięki naukom Madziuli , ja i Małgosia, poznawałyśmy tajniki sutaszu.
Małgosia ma bardzo zdolną i pracowitą igłę, więc jej kolczyki sprawnie powstawały.
Moja igła jeszcze mnie nie słucha(leniwa jest, muszę ją wytresować), więc niewiele popełniłam,
ale zapał do tej techniki mam coraz większy.

Choć na dworze było bardzo gorąco, to w doborowym towarzystwie łatwiej było znieść te dzisiejsze uroki lata.
Dziewczyny, baaaaaaaaaaardzo dziękuję, że mogę z Wami bywać.

*****************************************

Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
Urlopującym życzę udanych wakacji:)

8 komentarzy:

  1. Ja chyba też jestem uzależniona. To jeden z najfajniejszych rodzajów uzależnienia - od spotkań w miłym towarzystwie. Bardzo uspołecznia i nie powoduje uszczerbków na zdrowiu i kieszeni w odróżnieniu od innych nałogów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Terenia ty zagoń tą swoją igłę do roboty bo co to za leniuchowanie :) fajnie Ci wychodziło zmień tylko żyłkę na nitkę w tym samym kolorze co sznurek będzie Ci łatwiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłe są takie spotkania. Sutasz całkiem fajnie Ci wychodzi. Na pewno niebawem go opanujesz do perfekcji

    OdpowiedzUsuń
  4. Teresko ja też jestem uzależniona od naszych spotkań, ale takich nałogowców jest sporo. Do najbliższego spotkania musisz skończyć sutaszowe cudo i się proszę przynieś ja na spotkanie byśmy mogły je podziwiać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że mogłyśmy się poznać w realu :)
    A sutasz wychodzi Ci bardzo fajnie, mam nadzieję już niedługo nacieszyć nim oczy na którymś z następnych spotkań :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj uważaj Teresko bo leniuchowanie przestanie Ciebie lubić ;)
    Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia w sutaszowaniu. Czekam na efekt końcowy ;-)
    Ps. czy złamałaś już jakąś igłę? Ja ich tyle nałamałam, że straciłam rachubę ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każde słówko do mnie skierowane. To balsam dla mojej duszy.