"Musi pani pójść w niedzielę na mszę do kościoła, do Fary.
Ja jej odpowiadam, że zimą do kościoła nie chodzę, bo unikam przeziębienia. W kościołach jest strasznie zimno. Uczestniczę we mszach transmitowanych przez telewizję. Czasami o 7 rano, ale najbardziej mi się podobają te o godz. 13, transmitowane przez Telewizję Polonia.
Ta pani znowu naciska, że muszę, koniecznie!
Więc się pytam: dlaczego?
Ona: Zobaczy pani, ile pani czapek jest na głowach.
Ja: Skąd pani wie, że są to moje czapki?
Ona: Bo już mam pani czapkę i wiem, jak się na głowie układa. I jak czekam na autobus, to często wpadam tu i przez okno zerkam na nowości. Mam sporo czapek, ale najczęściej leżą gdzieś głęboko w szufladzie, a pani czapki nie są do szuflady, a do noszenia. Inni też je noszą."
Aż się wzruszyłam. To fajnie, że ludzie oprócz zapłaty za coś, gdy są zadowoleni, potrafią powiedzieć parę ciepłych słów.
Myślałam, że dzisiaj się wybiorę do Fary, ale siedzę w domu, bo na ulicach straszne lodowisko, a ja mam talent i do padania. Wczoraj też nie wychodziłam, a było spotkanie robótkowe. Oj, dziwną mamy zimę.
A oto czapki wykonane w tym tygodniu. Nie wszystkie zostały obfocone, bo szybciej znalazły nabywczynie, niż ja wyciągnęłam aparat.
Zawiadamiam, że fanty z łapania 13:13 zostały już wysłane. Do trzech dziewczyn równocześnie. Już wiem, że do jednej dotarły. Niestety, zdjęć nie mam, bo dopiero na poczcie o tym przypomniałam. Mam nadzieję, że dziewczyny u siebie je zaprezentują.
Udanej niedzieli wszystkim życzę.
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie:)
ps. Czy macie ochotę na więcej historyjek z życia wziętych?
Łał!
OdpowiedzUsuńDziałasz z prędkością światła. Ja Cię teraz też pochwalę. Przymierzałam Twoje cudowności które zrobiłaś na łapanie 13:13. No dech mi zaparło! A Ewa Julia paradowała w tych cudownościach i paradowała! Normalnie w pewnym momencie zrobiłam się na nią zła, bo moich tak nie przymierza ;-)
Ale jak jej w tym cudnie!
Ależ to miłe dla ucha, prawda? Gratuluję takiej popularności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpewnie,ze mamy ochote na takie historyjki...a czapki urocze..kazda w swoim rodzaju..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńbardzo ladnie dziergasz ...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://ejsymont.blogspot.de/
Śliczne czapy!
OdpowiedzUsuńŚwietne czapki!
OdpowiedzUsuńO! historyjek więcej poproszę, i pisania na blogu więcej poproszę - a jeśli chodzi o czapki, to ja chyba udam się na jakiś kurs do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZielona warkoczowa - genialna! Też taką chcę!!!
Droga Terro w piątek pan listonosz przyniósł mi paczuszkę o cudownej zawartości. Ochom i achom nie było końca nie tylko z mojej strony. Twoje arcydzieła robią furorę w śród moich znajomych ;-)
OdpowiedzUsuńCzapeczki jak zwykle fantastyczne. Czekam na kolejne przebojowe posty z mnóstwem zdjęć pięknych dziergadeł ;-)
Pozdrawiam
Ewa
Super czapunie!!!:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Ты сделала большую работу! Столько шапок! Очень красивые!
OdpowiedzUsuńgratulacje :) bardzo ładnie musi byc w Waszym kościele :D tyle fajnych czapek :)
OdpowiedzUsuńładne, bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńKrystyna
Gratuluję z całego serca! Pamiętam jak zaczynałaś z wlasnym biznesem, a teraz proszę bardzo! Wkrótce cale miasto będzie chodziło w Twoich czapkach, chustach, rękawiczkach i szalikach! I to wcale nie małe miasto :) A skoro kościół to Fara, więc zakładam, że sporo wiary do niego przychodzi, czyżbyś już ubrała całe miasto?! Życzę Ci tego, byś nie tylko cale miasto ubrała, ale i całe województwo a nawet dalej! Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńTak! Chcę historyjki :D
OdpowiedzUsuńJa też dostałam już przesyłkę i oczywiście w następnym wpisie się pochwalę ! Bardzo bardzo dziękuję ! Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyłaś :)
Ale teraz do kompletu muszę wygrać jakąś Twoją czapkę ! :P
To musi być naprawdę fajne uczucie takie coś usłyszeć... ale zapracowałaś na to :) Czapeczki są rewelacyjne i tyle :)
Ale fajna historyjka,a czapy piękne:)
OdpowiedzUsuńWarkoczowe czapki są cudne! Historyjki chętnie poczytam, jakoś je ciekawie opowiadasz :) Szkoda, że nie dotarłaś na spotkanie.. ale będą następne!
OdpowiedzUsuńNo w takich czapkach to nawet wirusy niegroźne! Są piękne! A pomyśleć, że właśnie rozglądałam się za czapką dla mojej pannicy dziewięcioletniej, która nie chce dziecięcych tylko moje kolejne podprowadza. To jak się namyślę to napiszę i już się "zaklepuję". Baśka podglądaczka ;)
OdpowiedzUsuń