Obserwatorzy

środa, 8 maja 2013

Mam talent:)

Nie pamiętam, czy kiedyś pisałam o moim najstarszym talencie.
Mam talent do padania.
Znowu jestem obolała, posiniaczona.
Kwiecień bardzo mnie zmęczył, trochę chorowałam. W długi majowy weekend miałam odpoczywać i wygrzewać się na słońcu. Byłam poza domem i opiekowałam się taką ślicznotką, której opiekunowie wyjechali.
1 maja pogoda była lekko deszczowa, więc prawie nie wychodziłyśmy z domu, ale fajnie się bawiłyśmy.

A ja dalej dziergałam serwetę i przy okazji obejrzałam mój ulubiony film "Doktor Żywago".
 To moja pierwsza okrągła serweta. Sporo prucia było, bo miała się składać z 8 powtórzeń motywów, ale nie mam wprawy w tej dziedzinie i po wykonaniu chyba z 20 rzędów zobaczyłam, że serweta zaczęła  się falować. Zaczęłam od początku z 7 powtórzeniami motywu i nadal miałam za dużo oczek, bo dalej było falowanie. Znowu do niszczenia było kilka godzin pracy. Zaczęłam od początku z 6 powtórzeniami i już chyba będzie dobrze, ale nie bardzo okrągła mi wychodzi. Dziergam od 18 kwietnia po kilka godzin dziennie. Do wykonania mam jeszcze 13 rzędów(ma być 80). Chyba jeszcze z 20 godzin mi to zajmie.

Oj, rozpisałam się o serwecie, a miało być o padaniu.
Sama nie wiem, jak mogło do tego dojść. Zawinił talent do padania. 2 maja po południu znowu upadłam i bardzo mocno uderzyłam się w kręgosłup. Ta scenka to tylko do jakiejś komedii by się nadawała, bo ja źle oceniłam odległość fotela i siadałam chyba z 30 cm od niego, i oczywiście poleciałam do tyłu uderzając kręgosłupem w poręcz fotela. Widok śmieszny, choć baaaardzo bolesny. Chyba z pół godziny nie dałam rady się ruszyć z bólu i strachu. A miałam się opiekować pieskiem, a to właśnie maleństwo mną się zaopiekowało. Oj wylizana zostałam w tamtym momencie za wszystkie czasy. Z pieskiem już nie mogłam harcować, ale to bardzo rozumna istota i wystarczyło, że mogłam czasami pogłaskać. Dwa  dni, to się prawie nie ruszałam. Teraz już jestem w domu, boli straszliwie, ale już lepiej mi się oddycha. Dzierganie serwety też opornie mi idzie.

Mam nadzieję, że mieliście udany weekend.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie:)

9 komentarzy:

  1. Biedna jesteś, tak mi Cię żal.
    Ale na szczęście na rowerach nie upadasz, bo zawsze dojeżdżasz do celu. Życzę Ci rychłego powrotu do zdrowia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, kochana zdrówka, szybko wracaj do formy serweta wygląda wspaniale przy 8 powtórzeniach wzoru wyszłaby ogromna falbana. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. oj oj to narobilas sobie :( wspolczuje. jak przestanie bolec to moze komizm sytuacji bedziesz wspominac ale do tego czasu ... :( buziaki i 3maj sie dzielnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi przykro Tereso, pozdrawiam Cię serdecznie i życzę szybkiego powrotu do formy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ci współczuję. Mam nadzieje, że obejdzie się bez lekarza.
    Serweta zapowiada się piękna.

    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Serweta wspaniała! Bardzo mnie martwi ten Twój najstarszy talent, życzę Ci abyś jak najszybciej zapomniała o cytowanym zdarzeniu. A tak ogólnie bardzo się cieszę, kiedy się odzywasz.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Tereniu kochana zalecam bardziej na siebie uważać. A teraz to już tylko zdrówka jak najszybciej.
    Pieski to jednak najwięksi przyjaciele człowieka.
    Serdeczności posyłam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, biedna... szybko wracaj do zdrowia, trzymam za to kciuki! A serweta śliczna i dużo pracy przy niej!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każde słówko do mnie skierowane. To balsam dla mojej duszy.