Miałam zamiar umieścić dzisiaj kilka porad robótkowych, ale ze względu na ponurą pogodę(czyli złe oświetlenie) nie mogę zrobić wyraźnych zdjęć.
Ale mam zdjęcie firanki, którą zrobiłam jesienią 2009 roku, więc się pochwalę(pokazywałam ją już na starym blogu).
Firankę tę robiłam 2 tygodnie, ale prawie od świtu do późnej nocy. Ma wymiary ok 140/185 cm.
To moja pierwsza filetowa firanka, Podarowałam ją siostrze na 25 rocznicę ślubu. Praca nad tą firanką przebiegła mi bardzo szybko i sprawnie, bo byłam tylko nią zajęta. Jeszcze nie blogowałam i nie odwiedzałam Waszych blogów, więc nie miałam innych pokus. I nie mogłam w tym czasie chodzić(robiłam tylko kilka absolutnie koniecznych kroków), bo strasznie sobie stłukłam kolana.
*******************
Teraz mam dużo pokus, więc następna firanka bardzo często leżakuje i sama nie wiem, kiedy się z nią uporam.
Ostatnio w swoich zapasach wyszperałam paczkę pięknej bawełnianej koronki, z której chcę zrobić krótkie zasłonki.
Niestety, mam jej za mało i jest w wielu kawałkach, więc muszę ją połączyć z jeszcze inną koronką. Tylko ta druga nie jest już tak piękna...
*********************************************
ps. Znowu miałam kłopoty z Bloggerem. Nie mogłam się do siebie zalogować i nie mogłam też u Was komentować. I niektóre dodatki mi zniknęły. Obserwatorów też nie widziałam. Oj, zła byłam. Zła jak osa.
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
Przepiękna ta filetowa firanka, cudna!!!
OdpowiedzUsuńU mnie też coś się dzieje, nie widzę obserwatorów...i drugi raz zamieszczam tu swój komentarz, mam nadzieję, że to chwilowe kłopoty:)
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę!
Jakie cudne kwiaty na tej firance!!!!Przepiękna!!!!Wierzę ,że kosztowała dużo pracy!!!Blogger znów szaleje -kurde!!!
OdpowiedzUsuńFiranka niezwykłej urody.
OdpowiedzUsuńA z Bloggerem mam dokładnie to samo. Nie loguje mnie, nie mogę pisać komentarzy, nie ma obserwatorów na moim blogu i nie widzę ich u innych. Wyczyściłam pliki cookies, poczytałam pomoc i zrobiłam ju wszystko - pozostaje mi chyba zainstalować inną przeglądarkę. Chyba Blogger nie radzi sobie z taką ilością użytkowników. Antonina
Firanka prześliczna!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ładna firanka. Ślicznie wygląda na tym oknie. Pracochłonna? ale jak satysfakcję musi mieć siostra patrząc na nią. Piękny prezent.
OdpowiedzUsuńTereso, przepiękna firanka choć tak bardzo czasochłonna, a może właśnie dlatego ;-) Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTerro, firanka jest majstersztykiem, wspaniała ozdoba każdego okna i miejsca.
OdpowiedzUsuńPiszesz o pokusach, skąd ja to znam? Wystarczy, że nie zajrzę dzień lub dwa i już pojawiają wyrzuty, że mam zaległości ;)
Odnośnie dostępu do bloga
przekopiuję ci co dziś napisałam Yrsie:
czytałam radę, że najlepiej jest zmienić przeglądarkę. A jeszcze lepiej "oczyścić" starą. Wejść w Narzędzia -> Opcje->Bezpieczeństwo, tam natomiast wybrać usunięcie wszystkich ciasteczek. Mi pomogło, może i Tobie pomoże?
Buziole :*
podziwiam!!!za szybkość wykonania firanki! że Cię ręce nie bolały!niewiarygodne aż
OdpowiedzUsuńjakie expresowe tempo wykonania firanki,podziwiam bo piekna ;)
OdpowiedzUsuńKurczę! Cudna ta firanka. Musiałaś strasznie długo dziergać. Ale efekt powalający.
OdpowiedzUsuńPiękna firanka i śliczny kwiatowy wzór.Wielkie brawa za wytrwałość.
OdpowiedzUsuńFiranka przepiękna.A problemy są i u mnie.Obserwatorów nie mam już od kilku dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Lubie takie filetowe ozdoby na okna. Jest to ogromnie pracochlonne, ale widok okna jest zaplata za wszystkie trudy. Cudna firanka.
OdpowiedzUsuńi jest na co popatrzeć,rewelacyjnie się prezentuje firaneczka
OdpowiedzUsuńAle wspaniały prezent otrzymała Twoja siostra .
OdpowiedzUsuńDwa tygodnie ? aż się wierzyć nie chce w moim przypadku trwało by 2 miesiące również bez przerw od rana do wieczora.
Mam nadzieję że uda się zamieścić bo próbuję od kilku miesięcy i każdy komentarz znika .
Udało się !!!Hura!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się bo widzę że i u Ciebie skończyły się chyba problemy blogowe.Przy okazji napiszę jak to bywa gdy ktoś od sznurka trafi do koronek.Zaglądając do Ciebie poprzednim razem bardzo się zdziwiłam dlaczego nie widzę fioletowej firanki?Że nie mam sokolego wzroku to wiedziałam,ale nie myślałam że może jestem daldonistką.I w taki oto sposób dowiedziałam się że takie piękne firanki to filetowa, nie mająca nic wsólnego z fioletem:)))))))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłej niedzieli.
Oczywiście chodziło mi o daltonizm.
OdpowiedzUsuńFantastyczna firanka:-)
OdpowiedzUsuńPiękna firanka :)
OdpowiedzUsuńTerra kochana, dziś przywędrowała do mnie TWOJA przepiękna chusta. Jest prześliczna, na żywo jeszcze bardziej milusińska niż na zdjęciu. Bardzo, bardzo, bardzo CI DZIĘKUJĘ!! To po prostu niewiarygodne, jeszcze nie wierzę, mimo, że ją już mam :) Jesteś cudowna. Takie dzierganie dla mnie to rzecz niewyobrażalna, póki co.
OdpowiedzUsuńŚciskam bardzo serdecznie i posyłam moc buzioli :*
Firaneczka wygląda doskonale .
OdpowiedzUsuńTeresko - firanka superaśna, a kłopoty z bloggerem to mamy chyba wszyscy,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie;)))
Śliczna ta firanka Tereso. Wiem ile to pracy tym bardziej podziwiam
OdpowiedzUsuńco z tym bloggerem się dzieje ! Firanka piekna..chociaż nie wiem czemnu tak się nazywa :(
OdpowiedzUsuńTak Podlasianka ,Hortex to piekne wspomnienia...
DziŁki Teresko za dobre słowo na temat mojej chusty. Ja bym z kolei chciała taką firankę jak twoja, ale brak mi czasu - pomażyć tylko o dłubaniu od rana do nocy..., ach pomarzyć..:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Firana obłędna!!!!i koroneczki kuszące!!!!czekam co wymyślisz z nich;)))a jak ich za mało to u mnie okno jest małe;)))przyjmę z miłą chęcią;)))do zobaczenia na fb już dziś;))))
OdpowiedzUsuń