Wczoraj wybrałam się na bazarek po sadzonki roślin balkonowych. I przy okazji kupiłam pęczek szczawiu. I dzisiaj przygotowałam na obiad pyszny chłodnik.
Lubię potrawy małoskładnikowe. Wymagają mało pracy, a są pyszne.
Przepis na chłodnik z młodego szczawiu:
-pęczek szczawiu
-2 jajka ugotowane na tward0
-1/2 litra maślanki(kefiru, jogurtu lub zsiadłego mleka), ewentualnie 1 łyżka śmietany
-sól, pieprz, koperek
Szczaw przebrać, odrzucić ogonki, umyć i niezbyt drobno pokroić, wrzucić na 1/2 litra lekko osolonego wrzątku. Gotować ok. 10 minut. Ostudzić. Dodać zimną maślankę, jajka dość grubo posiekane, posiekany koperek i ewentualnie 1 łyżkę śmietany. Posypać zmielonym pieprzem.
Podać ze smażonym chlebem lub bułeczką. Można też z ziemniakami, ale ja ten chłodnik wolę z pieczywem. Smacznego!
*****************
Chwalić się też dzisiaj będę.
Wczoraj zakwitł mi kolejny kwiatek. Oczywiście hibiskus.
Zdjęć kilka, bo zrobiłam mu też sesję zdjęciową na balkonie.
********************
Dziękuję, że do mnie zaglądacie. Zapraszam ponownie.
******************
ps. Dziergam kolejną chustę "Wachlarz". Tym razem robię notatki, żeby się opisem wykonania z Wami podzielić.
Hibiskus zapracował sobie na tak piękną sesje.Śliczny. Chłodnik ze szczawiu uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie.
Piękne zdjęcia kwiatów:) A w tle to jest cerkiew?
OdpowiedzUsuńNo to w następnym tygodniu będzie chłodnik ze szczawiu zamiast z młodych buraczków:)
Widać że masz rękę do kwiatów, a i one Cię kochają;)
OdpowiedzUsuńślicznie kwitnie ten hibiskus, a chłodnika ze szczawiu jeszcze nie jadłam, chętnie spróbuję, pozdrawuim
OdpowiedzUsuńMniam chłodnik :-) Moja babcia taki robiła :-)
OdpowiedzUsuńHibiskus jest przepiekny!
Moja róża jeszcze nie zakwitła, a mam taką samą :)
OdpowiedzUsuńDziś pogodna piękna, więc idę szukać szczawiu, przepis wart zapamiętania, też lubię, żeby nie było zbyt dużo składników :DDD
pozdrawiam
nie robiłam nigdy ,ze szczawiu oczywiście w tym roku bedzie :)
OdpowiedzUsuńHibiskus jest cudny :) Chłodnik mniema fajny na upały
OdpowiedzUsuńTerro, szczawiu to ja nie cierpię. Ale przepis fajny i można na przykład botwinkę tak podać (chyba?). A poza tym ładny fajans nam pokazałaś.
OdpowiedzUsuńKwiat śliczny, zwłaszcza ten na tle świątyni.
Chłodnik ze szczawiu to pychotka!!!
OdpowiedzUsuńKwiat przepiękny!
Pozdrawiam :)))
Mmmm! Ja ostatnio pałaszuję codziennie chłodnik litewski z ziemniaczkami. Ale tego też będę musiała spróbować, niech no tylko słońce wyjdzie :)
OdpowiedzUsuń