Pisałam kiedyś, ze lubię poniedziałki. Z różnych powodów. Wczorajszy poniedziałek obfitował w prezenty. Patrzcie i podziwiajcie.
Znowu wygrałam fajne fanty!!! Tym razem w Kiermaszowni.
Wczoraj do mnie przybyła piękna Anielina. Jej się spodziewałam, ale ogrom fantastycznych innych prezentów bardzo zaskoczył. I zachwycił. I oczywiście przeogromnie ucieszył.
Oprócz wesołej Anieliny dostałam aniołki i świeczniki. I literki, z których się bardzo cieszę, bo zostały zrobione specjalnie dla mnie. A ja się zastanawiałam nad nazwą ewentualnej firmy. I Terra teraz musi być w tytule. Szyldzik zrobię właśnie z tych literek.
Beatko, baaaaaaaaardzo Ci dziękuję za te wspaniałości. Wszystko mi się bardzo podoba. Chylę czoła przed Twoim talentem.
Ale to nie koniec prezentów. Po otworzeniu przesyłki moim oczom ukazał się taki smakowity widok. Już przetestowałam te cukiereczki. Są pyszne.
Ale jeszcze pochwalę się, jak pięknie ozdobiona była paczka. Zasłoniłam tylko nasze adresy. Oj, ciekawe miny musieli mieć wszyscy, którzy tę paczkę dostarczali.
ps. Zasłoniłam programem wspaniałego koncertu, na którym byłam 2 lata temu. W tym roku też miałam ochotę pójść na koncert Julii Zigansziny, ale było to zimą i było bardzo ślisko, i bałam się wtedy wychodzić z domu, bo ja i bez lodowiska mam talent do padania.
***************************************
Nie pokazywałam, co jeszcze oprócz chusty dołączyłam w mojej losowance.
Dawno to było(1 lipca), ale dopiero niedawno otrzymałam wiadomość, że przesyłka dotarła.
Wygrała Tatiana,
z Moskwy. Tatiana wyjechała na długie wakacje i dopiero po powrocie przesyłkę odebrała. Dobrze, że tak długo czekała na nią na poczcie.
Chustę zasznurowałam, żeby była równocześnie ponchem. I zrobiłam jeszcze opaskę na głowę w podobnym kolorze. I szydełkową różę-broszkę. I Tatiana mi napisała, że wszystko jej się podoba, i że lubi ten kolor.
*****************************
Kilka dni temu zostałam poproszona na @, przez dziewczynę nie blogującą, żebym udostępniła wzór na moje poncha. Zwykle na takie prośby odpowiadam pozytywnie i opracowuję opisy. Nie mam ich w trakcie dziergania, bo robię je z głowy, tak jak mi oczka na druty wskakują. Tym razem nie mam czasu na przygorowanie opisu, ale zaproponowałam spotkanie na Skypie. Tak mi było szybciej. Z Bożenką spotkałyśmy się w piątek wieczorkiem i gadałyśmy prawie do rana. Ja zaczęłam poncho dla siebie i to co robiłam przekazywałam mojej nowej uczennicy. I dzięki temu wyzwaniu mam poncho dla siebie(chyba, że na wyjeździe komuś podaruję). Nie jest jeszcze zszyte i wyprasowane, ale już je pokazuję.
ps. Kiedyś uczyłam robić czapkę przez telefon. Tylko koleżanka nie miała telefonu, a właśnie natychmiast potrzebna jej była czapka. Biegała do automatu co kilka rządków, ja jej przekazywałam kolejne zadania i tak było trochę zabawy, trochę pracy. I powstały dwie fajne czapki w warkocze(moja i jej).
*****************************************
W niedzielę 4 września wyszłam do kościoła, do centrum miasta. I przypadkiem natrafiłam na jarmark rękodzieła przy Ratuszu. I kilka fotek komórką zrobiłam.
Ps. Jest ktoś chętny z Białegostoku, żeby uczestniczyć w kolejnym jarmarku?
Może zorganizujemy wspólne stoisko i zaprezentujemy swoje prace?
************************************
Dziękuję za wizyty i komentarze. Zapraszam ponownie.
ps. Znowu wygrałam, więc niedługo znowu zorganizuję losowankę u siebie. W listopadzie minie roczek, odkąd tu z Wami jestem. Muszę coś na tę okazję przygotować. Już chętnych zapraszam. Bądźcie czujni i nie przegapcie.
Po prostu jesteś NIESAMOWITA pozdrawiam.A tak przy okazji napisz może na maila jak postępy z działalnością(jeżeli to nie tajemnica)
OdpowiedzUsuńKomentarz zamieszczony pod poprzednim postem w sprawie "braku postów" jest już nieaktualny. W laśnie się pojawił Twój nowy post u mnie w obserwowanych. Ja mam mniej szczęścia.
OdpowiedzUsuńPrzzenty piękne, pozdrawiam :)))
Dzięki, Dziewczyny.
OdpowiedzUsuńMakramko, na działalność jestem zdecydowana w 95%, i myślę, że już niedługo na 100% się zdecyduję.
Teresko nie ma u Ciebie nudy,,wciąz cos się dziej..pieknie :)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO gratuluję! Widze podobne poncho zrobiłaś jak moja chusta od Ciebie:))Przydaję się na chłodne wieczorki:) i nie tylko. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTerko super to ponczo Ci wyszło.
OdpowiedzUsuńWłóczka ma niesamowite kolory.
To chyba Anioł rekodzięlnictwa, biorąc pod uwagę, jego strój.
A krówki...okazuje się, że do dziś, to towar deficytowy:)))
Właśnie te cukierki dzieci zabrały na Węgry jak pojechały na wymiankę, tego lata:)
Gorąco pozdrawiam:)
Świetny prezent otrzymałaś. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńA ponczo w Twoim wykonaniu, jak zawsze świetne i ma cudowne jesienne kolory.
Pozdrawiam.
Prezenty cudowne.Szkoda mi bardzo że do Białegostoku tak mam daleko:((( Poncho piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękności dostałaś i takie też wysłałaś :)) Może to nie jest zbyt ładnie ale najbardziej zazdraszczam...opaski na uszy... ;D
OdpowiedzUsuńŚwietna z Ciebie nauczycielka!!!
Buziole 102 :**
Śliczne prezenty dostałaś. Wyobraziłam sobie tę sytuację robienia przy automacie. To dowodzi, że dla chcącego nic trudnego. Nowe ponczo jest ma takie radosne kolory i bardzo mi się podoba. Masz ogromny talent. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się że paczka dotarła :)
OdpowiedzUsuńPoncza śliczne a komplecik Tatiany zachwyca tym bardziej że jest idealnie w moich kolorach :)
I znów jestem zachwycona, poncho jest świetne :) Pozdrawiam bardzo!
OdpowiedzUsuńPrezenty wspaniałe,ale Twoje chusty są cudne!!!!!
OdpowiedzUsuńśliczne prezenciki ,ponczo bardzo ładne
OdpowiedzUsuńFajne prezenty. Poncho super..Musiało to być zabawne to robienie czapki przez telefon ,ale liczy się efekt. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń